poniedziałek, 6 kwietnia 2020

"I wojna światowa w powiecie puławskim w latach 1914-15" - rozdział 3.2. Bitwa pod Zagrodami

Stoczenie ostatniej bitwy I wojny światowej na terenach powiatu puławskiego również przypadło w udziale 47 Rez. DP, którą zawrócono w tym celu z przeprawy przez Wisłę pod Kazimierzem. Skrzydła atakujących Niemców zabezpieczać miały pozostałe siły VIII Korpusu – austro-węgierskie 62 i 2 DP. Podobnie jak i w przypadku bitwy pod Markuszowem i Kurowem, również tutaj ciężko jest powiedzieć cokolwiek na temat jednostek rosyjskich obsadzających linie obronne pod Zagrodami - wiadomo jedynie iż należały one do Korpusu Grenadierów.


Przed przystąpieniem do przełamywania nieprzyjacielskich linii oddziały niemieckie czekało najpierw zluzowanie na pozycjach wyjściowych austriackich sojuszników z 62 DP. Odcinek w lesie naprzeciwko Zagród przypadł 217 rez. pp. Jego II batalion zajął tu miejsce III batalionu z austriackiego 99 pp obsadzającego prawie 2-kilometrowy odcinek ciągnący się skrajem lasu na południowy zachód od Kotlin – dalej na prawo znajdowały się pozycje bośniackiego 4 pp z 2 DP. III batalion zajął pozycje na lewo od II batalionu na odcinku leżącym naprzeciwko samych Zagród - zluzował on w tym miejscu batalion z 13 pp Landsturmu. Dalej na lewo znajdowały się już pozycje 218 rez. pp. I batalion 217 rez. pp zatrzymano jako rezerwę pułkową w lesie na wschód od Woli Osińskiej. O godzinie 14.15 luzowanie sojuszniczych oddziałów zostało ukończone. W kierunku nieprzyjacielskich pozycji wysłano niezwłocznie liczne patrole – ze zdobytych przez nie informacji wynikało iż rosyjskie okopy ciągną się od wzgórz leżących na północ od Kotlin przez południowe obrzeża Zagród, park i zabudowania majątku dworskiego (teren wokół byłego Gimnazjum w Żyrzynie) aż po lasy na południowy zachód od Żyrzyna. Ustalono również iż są one silnie obsadzone jednak pozbawione przeszkód z drutu, co stanowiło spore ułatwienie w nadchodzącym szturmie. Wymiana nieprzyjacielskich jednostek nie uszła uwagi Rosjan, którzy już w trakcie luzowania Austriaków prowadzili silny ostrzał karabinowy a w późnych godzinach popołudniowych otworzyli nawet ogień artyleryjski na skraj lasu na południowy-zachód od Kotlin, gdzie zauważyli niemieckie prace fortyfikacyjne. W odpowiedzi niemiecka artyleria zasypała gradem pocisków zarówno rosyjskie okopy jak i same Zagrody, które w zapadających ciemnościach stanęły w płomieniach.
Pomimo tego iż obie strony doskonale zdawały sobie sprawę z tego co miało nastąpić dnia następnego, noc upłynęła w zupełnej ciszy. W nocy wydano oficjalny rozkaz do ataku na Zagrody - zgodnie z nim główne uderzenie miały przeprowadzić 2 bataliony z 217 rez. pp i 1 batalion z 218 rez. pp pod ogólnym dowództwem pułkownika Johowa (dowódcy 217 rez. pp - przyp. aut.) na szerokim na 1 km odcinku ciągnącym się od skraju lasu na wschód od Zagród w kierunku zachodnim. Ubezpieczenie ataku z prawej strony przypadło w udziale II batalionowi 217 rez. pp rozmieszczonemu na skraju lasu na południowy zachód od Kotlin natomiast zadanie osłony lewej flanki atakujących otrzymał kolejny batalion z 218 rez. pp, który w tym celu miał zająć obrzeża lasu na południe od zabudowań dworskich i trzymać pod ostrzałem znajdujące się naprzeciwko flankujące pozycje przeciwnika, ciągnące się od południowego krańca parku dworskiego w kierunku południowo-zachodnim do lasu na południowy zachód od Żyrzyna. Ostatni batalion z 218 rez. pp pozostał w okolicy koty 179 na południe od Zagród do dyspozycji dowództwa 93 Rez. BP, do której należały obydwa pułki.


7 sierpnia o godzinie 6 rano przeznaczone do ataku bataliony (I/217, III/217, II/218) wymaszerowały ze skrzyżowania dróg przy kocie 179 i zachowując między sobą odległość 200 m każdy ustawiły się w pozycji wyjściowej do ataku (szkic poniżej). Łącznie do ataku przeznaczono 12 kompanii, z czego 6 miało atakować w pierwszej linii, 4 w drugiej a dwie stanowiły rezerwy pułkowe. Po prawej stronie, na wysuniętej do przodu krawędzi lasu ustawiono karabiny maszynowe które otrzymały za zadanie trzymania pod ogniem obrzeży lasu na południowy wschód od Zagród w celu uniemożliwiania nadchodzenia stamtąd posiłków dla Rosjan. Atakujący żołnierze otrzymali również należyte wsparcie artyleryjskie: II i III Dywizjon z 47 Rezerwowego Pułku Artylerii Polowej oraz 3 bateria z 5 Pułku Artylerii Pieszej (łącznie 28 dział) zajęły pozycje ogniowe na północnych obrzeżach Woli Osińskiej. Z kolei na południowych obrzeżach tej miejscowości zatrzymały się stanowiące rezerwę dowództwa VIII Korpusu 19 Rez. BStrz. oraz dwa bataliony austriackie.


Wraz ze wstającym dniem niemieckie działa zaczęły wstrzeliwać się w planowane cele ataku a o godzinie 7.50 rozpoczęły huraganowy ogień na pozycje wroga. Pod jego osłoną o godzinie 8.00, niczym Polacy pod Grunwaldem z krawędzi lasu ruszyły do ataku pierwsze grupy niemieckiej piechoty posuwając się łagodnie opadającym terenem w kierunku strumienia i znajdujących się za nim zabudowań Zagród. Rosjanie byli czujni - w mgnieniu oka atakujący dostali się pod silny ogień z broni ręcznej i maszynowej i to nie tylko od strony Zagród, ale również z lasu na wschód od Zagród oraz z flankujących pozycji wroga w okolicy majątku dworskiego. Jakby tego było mało, na czystym dotąd niebie wykwitły chmurki znaczące wybuchy rosyjskich szrapneli a całe pole pokryły wysokie wybuchy wbijających się w ziemię granatów. Rosjanie zorientowawszy się skąd wychodzą kolejne fale atakujących skoncentrowali wkrótce ogień artyleryjski na tej krawędzi lasu na której były pozycje wyjściowe atakujących batalionów – zakłóciło to poważnie postępy kolejnych fal atakujących Niemców, którym uzupełnianie czołowych linii szło teraz bardzo powoli i przynosiło spore straty. Dodatkowo Rosjanie, pomimo ostrzału niemieckich karabinów maszynowych zdołali ok. godziny 10.30 ściągnąć z lasu na wschód od Zagród posiłki – przed nacierającymi batalionami zarysowało się teraz widmo ciężkiej przeprawy. Rozrzuceni luźno w terenie i ukryci za niewielkimi osłonami żołnierze niemieccy parli jednak zdecydowanie do przodu i stopniowo zaczęli osiągać płaską zadrzewioną dolinę strumienia, która znajdowała się ok. 200 m od południowych obrzeży Zagród. Pod osłoną drzew do dyspozycji dowódców kompanii natychmiast rozciągnięto kable telefoniczne, żeby dowodzący całym atakiem pułkownik Johow mógł rozeznać się w postępach ataku. Zebrawszy wszystkie meldunki o godzinie 12.15 rozkazał on przystąpić do decydującego szturmu. Dowódcy poszczególnych kompanii podciągnęli do przodu swoich rozproszonych w terenie żołnierzy, którzy na ogólny sygnał do szturmu rzucili się w kierunku niedalekich już rosyjskich umocnień. Walka na bliską odległość trwała niecałe pół godziny – w jej wyniku Niemcy zajęli okopy na południowych obrzeżach Zagród, wzięli ok. 100 jeńców plus 1 karabin maszynowy [59]. Obsada rosyjskich okopów która nie została wybita lub wzięta do niewoli wycofała się w kierunku północnym do okopów ciągnących się przez wzgórze 164 oraz na wschód do lasu. Niemcy zajęli spalone Zagrody (do której natychmiast przesunięto rezerwy oraz jednostki 220 rez. pp) i okopali się na północ od wsi przy drodze biegnącej do Żyrzyna wysuwając posterunki w kierunku wzgórza 164.

Niemieckie okopy pod Zagrodami.

O godzinie 14 nadszedł kolejny rozkaz z dowództwa Brygady, które zdawało sobie sprawę że należy kuć żelazo póki gorące: „93 Brygada ma rozszerzyć wyłom w nieprzyjacielskich pozycjach poprzez zwinięcie ich w obie strony. 217 pułk ma zwinąć je w kierunku wschodnim. 218 pułk któremu zwraca się jego II batalion, ma zająć najpierw dwór Zagrody i zwinąć nieprzyjacielskie pozycje w kierunku zachodnim. Podporządkowany Brygadzie 220 pułk nie bacząc na połączenie z resztą wojsk ma przebić się przez wzgórze 164 w kierunku wzgórza 165 na zachód od Czołnej." [60]
Jednak zanim przekazano oddziałom powyższy rozkaz do wykonania, Rosjanie przystąpili o godzinie 15 do potężnego kontrataku. Żołnierze niemieccy zajmujący wysunięte stanowiska ujrzeli masy rosyjskiej piechoty nadchodzące w 5 falach z kierunku północnego i kierujące się nie tylko na Zagrody, ale również na odcinki niemieckiej obrony na prawo i lewo od nich – jedynym wyjściem w tej sytuacji było dla nich wycofanie się z powrotem do wioski, na główną linię obrony. Kontratak piechoty wspierała również rosyjska artyleria poprzez zsynchronizowany ostrzał północnych obrzeży Zagród. Jednak pomimo determinacji carskich żołnierzy i silnego wsparcia artyleryjskiego ich natarcie załamało się w równie zajadłym ogniu niemieckiej piechoty i artylerii – godzinę po rozpoczęciu rosyjskiego kontrataku Niemcy ostatecznie zażegnali niebezpieczeństwo włamania we własne linie od frontu. We znaki dawali się jeszcze tylko Rosjanie mocno usadowieni w parku i zabudowaniach dworskich, wspierający się ponoć zasobami trunków z pobliskiej gorzelni [61], których dopiero o zmierzchu udało się wyrzucić stamtąd atakiem żołnierzy z 218 i 220 rez. pp - wzięto przy tym do niewoli ok. 200 rosyjskich grenadierów [62]. Dało to początek ogólnemu odwrotowi Rosjan w kierunku północnym, który szybko przerodził się w paniczną ucieczkę – zamieszanie w szeregach rosyjskich potęgował jeszcze fakt iż na karku mieli ochoczo ścigające ich zwycięskie oddziały niemieckie.

Niemiecki patrol na polu bitwy

Kapral Paul Weiss z 1 komp./I/217 tak opisał później te wydarzenia:
„Po udanym szturmie zatrzymaliśmy się za wiejską drogą prowadzącą z Zagród [do Żyrzyna – przyp. aut.] i okopaliśmy się. Na prawo od nas znajdował się las. Przed nami rozciągało się pole pokryte stogami siana. Otrzymałem rozkaz by wraz z 3 ludźmi spenetrować przedpole. Ruszyliśmy naprzód napotykając po drodze kilku Rosjan, którzy ukrywali się za stogami siana i odnajdując nagle w oddalonej o około 1200 m od naszych pozycji kotlinie Rosjan szykujących się do kontrataku. Były to jednostki gwardyjskie [pomyłka kaprala Weissa, były to jak już wcześniej wspomniano jednostki grenadierów – przyp. aut.]. Silnie ostrzeliwani wróciliśmy przez wzgórze 164 do naszych pozycji, przy czym jeden z moich ludzi (...) otrzymał postrzał w głowę. 1 kompania otrzymała rozkaz by obsadzić skraj wzgórza. Pochyleni pobiegliśmy naprzód przez ściernisko i okopaliśmy się w wyznaczonym miejscu. Ujrzeliśmy nadciągających w gęstych liniach Rosjan. Ich karabiny maszynowe z dużą dokładnością ostrzeliwały szczyt wzgórza. Także z lewej strony zbliżały się silne oddziały przeciwnika, tak więc musieliśmy ostatecznie wycofać się z powrotem na pozycje przy drodze wiejskiej. Silnie ostrzeliwała nas nieprzyjacielska artyleria.
Pod osłoną lasów na prawo od nas atakowała rosyjska gwardia
[pomyłka jw. – przyp. aut.]. Jednak nasz 1 pluton, który bronił okopów z tamtej strony odparł szturm pomimo tego że Rosjanie zdołali zbliżyć się miejscami na 5 kroków i używali podczas szturmu ręcznych granatów. Aż do wieczora byliśmy ostrzeliwani przez artylerię.
(...) O 6 wieczorem usłyszeliśmy dobiegający z lewej strony sygnał do szturmu
[był to atak żołnierzy 218 i 220 rez. pp na Rosjan obsadzających zabudowania dworskie – przyp. aut.]. Przez chwilę było słychać gwałtowny ogień karabinowy, potem głośne Hurra! W końcu i my ruszyliśmy naprzód. Rosjanie rzucili się do panicznej ucieczki. Po lewej stronie uciekały ich wozy amunicyjne i bagażowe. Rozstawiliśmy nasze karabiny maszynowe i ścigaliśmy ogniem przeciwnika. Ruszyliśmy dalej aż na same wzgórze [164 – przyp. aut.]. Wkrótce zapadły wieczorne ciemności. Wtedy zaszyliśmy się w naszych namiotach żeby zażyć upragnionego snu." [63]
W międzyczasie, celem rozszerzenia uzyskanego włamania, o godzinie 17 przesunięto 3 kompanie z 220 rez. pp oraz 2 kompanie z 217 rez. pp do lasu na wschód od Zagród. Grupa ta zajęła przy okazji również wzgórze 164 i kontynuowała następnie pościg w kierunku północnym. O godzinie 19 w ślad za uchodzącymi Rosjanami wyruszyły także kolejne jednostki – na odpoczynek zatrzymano się już po zapadnięciu ciemności w okolicach Łysej Góry.

Rosyjscy jeńcy w trakcie pochówku poległych w bitwie pod Zagrodami

Straty niemieckie poniesione w bitwie pod Zagrodami wyrównywały niemalże liczbę otrzymanych 2 dni wcześniej uzupełnień. W samym 217 rez. pp wyniosły one: I batalion - 13 zabitych, 103 rannych; II batalion - 2 zabitych, 2 rannych; III batalion - 7 zabitych, 194 rannych. 12 komp./III/217, która przetrzebiona w dotychczasowych walkach liczyła już tylko 42 bagnety i została w Zagrodach jako grupa porządkująca pole bitwy, pochowała (z „pomocą" rosyjskich jeńców) w ciągu następnych dni łącznie 63 niemieckich i 76 rosyjskich żołnierzy [64]. Polegli spoczęli w oddzielnych mogiłach na odcinkach natarcia poszczególnych pułków skąd potem przeniesiono ich na żyrzyński cmentarz do kwatery wojennej, która niestety nie dotrwała w swoim pierwotnym kształcie do naszych czasów.

Rankiem następnego dnia 47 Rez. DP wznowiła marsz idąc przez Niwę i Czołną w kierunku Baranowa.

Przypisy:
59) Tamże,
60) Tamże,
61) Rybak, op.cit., s. 91
62) Aeckerle Emil, Geschichte des Reserve-Infanterie-Regiments Nr. 220 1914-1918, Wiesbaden 1959,
63) Schulze, op.cit.,
64) Tamże,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz