sobota, 17 października 2020

Bezimienny grenadier.

 

Tym razem zapraszam do lektury krótkiego opowiadania, opisującego nieznany epizod z walk w okolicach Puław podczas Drugiej Bitwy Dęblińskiej. Rzecz miała miejsce 21.10.1914 r., gdy ubezpieczające prawe skrzydło natarcia w kierunku Dęblina jednostki węgierskiej 37 Dywizji Piechoty Honwedu nawiązały kontakt bojowy z wysuniętymi na lewy brzeg oddziałami rosyjskich zwiadowców. Jednym z nich był oddział grenadierów z 12 pp gren., pod dowództwem kapitana Wasilija Zgórskiego.

Poniższy artykuł jest tłumaczeniem artykułu autorstwa P.Suszilnikowa, zamieszczonego w czasopiśmie Wojennaja Był.

Dowódca astrachańskich grenadierów (przyp.aut: pułkownik Michaił Hilariewicz Piestrzecki, d-ca 12 pp grenadierów) otrzymał telefoniczną depeszę z artyleryjskiego punktu obserwacyjnego, iż od strony nieprzyjacielskiego (lewego) brzegu Wisły płynie ku nim jakiś człowiek.

Gdy pułkownik wraz z grupą oficerów podszedł na brzeg, ów człowiek właśnie do niego dopływał chociaż widać było iż robi to resztkami sił. Nagle uniósł ręce do góry i skrył się pod wodą – na powierzchni została tylko jego czapka, która z daleka wyglądała jak ciemna plama na wodzie. Kilku grenadierów zbiegło nad brzeg i ze swoich płaszczy utworzyli swego rodzaju sieć, w którą chcieli złapać tonącego. On sam wreszcie pokazał się znów na powierzchni, nogami dostawszy dna.

„Poczuł dno…poczuł dno!” rozległy się radosne okrzyki. Pływak z trudem zaczął iść ku brzegowi, wreszcie wyszedł nań i zaczął się zbliżać do obserwującej go grupy. Para unosiła się nad nim – była wszak już druga połowa października i woda w rzece była dość zimna.

Zatrzymawszy się trzy kroki od pułkownika, pływak zdjął z szyi pudełko na sznurku i podając je zaraportował: „Wasze Wysokobłagarodie, wiadomość od kapitana Zgórskiego”.

„Dziękuję za ten bohaterski czyn. Teraz…” – pułkownik nie dokończył mówić, gdyż nagi grenadier nagle szeroko rozłożył ręce, zamachał rękami i upadł. Lekarz wraz z felczerem doskoczyli do niego, jednak było już za późno.

„Serce nie wytrzymało…” – poważnym głosem ocenił lekarz.

W znajdującym się w pudełku meldunku kapitana Zgórskiego, znajdowało się przybliżone położenie jego oddziału i sytuacja bojowa. Z treści meldunku wynikało iż jest ona niemal krytyczna – zwiadowcy znajdowali się w opuszczonym kamieniołomie i w każdej chwili mogli być wykryci przez przeciwnika (przyp.aut.: jednostki węgierskiej 37 Dywizji Piechoty Honwedu), na którego tyłach się znajdowali. Naboje były na wyczerpaniu.

W odpowiedzi pułkownik napisał krótki rozkaz, by Zgórski pozostał na miejscu i nie ryzykując przeprawy na prawy brzeg czekał na przeprawę głównych sił i dopiero wtedy dołączył do pułku. Z grupy otaczającej dowódcę wystąpił jeden z grenadierów i zwrócił się do niego: „Wasze Wysokobłagorodne, pozwólcie mnie dostarczyć ten rozkaz”.

„Jak tego dokonasz?” – zapytał dowódca.

„Gdy przepłynę Wisłę znajdę ubranie i broń zmarłego i stamtąd będę przedzierał się do kamieniołomu. I tak znajdę nasz oddział”.

„Skoro tak to z Bogiem, ruszaj. Masz tu, wypij łyk by nie zdrętwieć, reszta na drugim brzegu” – i pułkownik podał mu butelkę z koniakiem.

Nie zrażało śmiałka to że pięć kroków od niego leżało jeszcze ciało poległego, który podjął się podobnego wyczynu. Szybko się rozebrał, oddał ubranie stojącemu obok żołnierzowi, nagie ciało przepasał ładownicę z nabojami, do szyi przywiązał pudełko z rozkazem oraz flaszkę z koniakiem, przeżegnał się i z rozbiegu skoczył do wody. Całe jego zachowanie wskazywało na to iż był przyzwyczajony do wody i musiał wychowywać się nad jedną z wielkich, rosyjskich rzek.

Ochotnikowi przyszło płynąć pod prąd i widać było że nieco go znosi w prawą stronę. Jednak przeprawa udała się – po pewnym czasie wyszedł z wody i zaczął iść wzdłuż brzegu kryjąc się w krzakach. Po przejściu około trzystu kroków usiał i zaczął się ubierać – znalazł odzież swojego niefortunnego poprzednika. Potem pomachał czapką w stronę obserwującej go grupki i zniknął w zaroślach.

Historia nie zachowała imienia poległego. Epizod ten przyćmiły bowiem następujące po nim wydarzenia, tj. przeprawa głównych sił rosyjskich przez Wisłę i toczone w następstwie tego uporczywe walki, podczas których oddział kapitana Zgórskiego przebił się do macierzystego pułku.

Nad naprędce wykopaną w szarym piasku mogiłą, położoną nad mętnymi wodami Wisły, skłonili głowy dowódca pułku, oficerowie i szeregowi żołnierze oddając cześć żołnierzowi, który swój bohaterski czyn przypłacił śmiercią. Wraz z dymem kadzideł wzniosła się modlitwa naszego kapelana „Boże, Ty znasz jego imię”.

niedziela, 10 maja 2020

"I wojna światowa w powiecie puławskim w latach 1914-15" - Zakończenie i bibliografia.


                                                                         Zakończenie

     Poruszając się samochodem lub rowerem po zwyczajnych na pierwszy rzut oka drogach powiatu puławskiego, podziwiając piękne i z pozoru spokojne nadwiślańskie i nadwieprzańskie krajobrazy czy też wreszcie przemierzając monotonnie wyglądające pagórki w okolicach Nałęczowa, Markuszowa i Kurowa nie zapominajmy iż niemal wszędzie jest tu odciśnięte piętno wcale nie tak spokojnej historii, która jedne ze swoich najbardziej burzliwych kart zapisała tutaj w latach 1914-15 podczas pierwszowojennych przemarszów i walk z udziałem dziesiątek tysięcy żołnierzy. Przykłady można mnożyć... Ruchliwa dziś droga z Puław przez Zwoleń w kierunku Radomia w roku 1914 stanowiła oś natarcia najpierw wojsk niemieckich a potem rosyjskich. Wzdłuż równie często uczęszczanej trasy Lublin-Kurów-Puławy latem 1915 r. przez kilka dni przebiegała linia frontu. Kilka kilometrów na południe od dzisiejszej przeprawy promowej pod Janowcem w dniach 10-11 października 1914 r. przeprawiał się przez Wisłę cały rosyjski XVI Korpus. Obawy z jakimi spoglądamy na mosty puławskie podczas wysokiego stanu wody w Wiśle są bardzo podobne do tych, które mieli tu jesienią 1914 r. dowódcy dwóch desantujących się na lewym brzegu rosyjskich korpusów. A dziesiątkami spokojnych dziś bocznych dróg spieszyły wówczas we wszystkich kierunkach zbrojne kolumny żołnierzy reprezentujących nie tylko obce mocarstwa - jak to się już utarło - ale i naszych rodaków, którzy walcząc w szeregach armii austro-węgierskiej i rosyjskiej jako główny cel i nadzieję mieli odzyskanie przez Polskę niepodległości. I ta nadzieja w ostatecznym rozrachunku się spełniła, a długa i krwawa droga ku jej spełnieniu wiodła m.in. tędy - przez tereny obecnego powiatu puławskiego.



Bibliografia

Źródła archiwalne:
1.      Archiwum Państwowe w Lublinie:
CKKP Puławy ..., sygn. 3218

Materiały niepublikowane:
1.      71.Bielewskij Piechotnyj Połk. Żurnały bojewych diejstwiej połka s 14-go julja po 31-go oktiabrija 1914 goda, opracował Andriej A.Werszinin, mps;

Opracowania:
1.      Aeckerle Emil, Geschichte des Reserve-Infanterie-Regiments Nr. 220 1914-1918, Wiesbaden 1959;
2.      Bagiński Henryk, Wojsko polskie na wschodzie 1914-1920, Warszawa 1921;
3.      Bednarski Waldemar Wojciech, Legion Puławski, Puławy 1989;
4.      Boreczek Krzysztof Andrzej, Kurów od początku XVIII do połowy XX wieku. Część pierwsza 1700-1918, Kurów 1996;
5.   Conrad von Hötzendorf Franz, Aus meiner dienstzeit 1906-1918. Fünfter Band: Oktober-November-Dezember 1914, Wien-Leipzig-Berlin-München 1925;
6.   Dąbrowski Marcin, Cmentarze wojenne z lat I wojny światowej w dawnym województwie lubelskim, Lublin 2004;
7.      Fahrtmann Albert, Das Reserve-Jäger-Bataillon Nr. 19 im Weltkrieg, Berlin 1929;
8.   Foerster Wolfgang, Mackensen. Briefe und Aufzeichnungen des Generalfeldmarschals aus Krieg und Frieden, Leipzig 1938
9.      Gminny Program Opieki nad Zabytkami Gminy Nałęczów na lata 2019-2022 w: Załącznik do Uchwały nr VI/36/19 Rady Miejskiej w Nałęczowie z dnia 4 lutego 2019 r.
10.  Grudzień Paweł, Cesarska wizyta w Sosnowie - 23 lipca 1915 r., na: www.mmpulawy.pl 2012;
11.  Grudzień Paweł, Nie tylko kulą i bagnetem... - Grenadierski Batalion Saperów pod Górą Puławską w 1914 r., na: www.mmpulawy.pl 2012;
12.  Grudzień Paweł, Żołnierska mogiła pod Olempinem - milczący świadek I wojny światowej, na: www.mmpulawy.pl 2011;
13.  Grudzień Paweł, Zapomniana mogiła z 1915 r. coraz bardziej zapomniana...,                     na: www.mmpulawy.pl 2012;
14.  Grudzień Paweł, Ocalić od zapomnienia... Znalazła się pomoc dla mogiły pod Olempinem, na: www.mmpulawy.pl 2012;
15.  Grün Erich, Hechler Paul, Das preussiche Landwehr-Infanterie-Regiment Nr. 6 im Weltkriege 1914-18, Berlin 1926;
16.  Heye Wilhelm, Die Geschichte des Landwehrkorps im Weltkrieg 1914-1918, t.I-II, Breslau 1935;
17.  Histories of two hundred and fifty-one divisions of the German Army which participated in the war (1914-1918), Washington 1920;
18. Kawaliery Wojennogo Ordiena Swijatogo Wielikomuczenika i Pobiedonosca Georgija za period s 1914 po 1918 g, Moskwa 2008;
19.  Kiełb Zbigniew, Między dwoma brzegami… O historii mostów puławskich w latach 1792-2008, Puławy 2009;
20.  Knox Alfred sir, With the Russian Army 1914-1917. Being chiefly extracts from the diary of a military attache, Vol.I, London 1921;
21.  Korolkow G.K., Warszawo-Iwangorodskaja opieracija, Moskwa 1923;
22.  Laskowski Otton, Dęblińsko-Warszawska operacja 14.IX-3.XI.1914, w: Encyklopedia Wojskowa t.II, Warszawa 1932;
23.  Łowczak Sławomir, Burzliwa historia Markuszowa, Markuszów 2001;
24.  Maleszyk Ryszard, Cmentarze wojenne z okresu I wojny światowej na Lubelszczyźnie, w: Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska Lublin – Polonia, vol. LII/LIII, sectio F, Lublin 1997/1998;
25. Mieńczukow E.A., Armiejskaja opieracija s forsowanijem rieki (4-ja russkaja armija w Warszawsko-Iwangorodskoj opieraciji 1914 g.), w: Wojenno-Istoriczeskij Biuletin, cz. 3, Moskwa/Leningrad 1936;
26.  Miłodanowicz J.A., Iz zapisnoj kniżki Naczalnika sztaba 14-go armejskogo korpusa 1914 god, w: “Wojennaja Byl” 1972, nr 114;
27. Narbut-Łuczyński Aleksander, Ogólny rzut oka na pierwszą ofensywę Hindenburga na Warszawę w 1914 r., w: “Bellona” cz.1-Tom XXIII 1926, cz.2 i 3-Tom XXIV 1926, cz.4-Tom 25, 1927;
28.  Österreich-Ungarns letzter Krieg 1914-1918. Erster Band, Das Kriegjahr 1914, Wien 1931;
29.  Österreich-Ungarns letzter Krieg 1914-1918. Zweiter Band, Das Kriegjahr 1915, Wien 1931;
30.  Pfister Friedrich, Geschichte des Landwehr-Infanterie-Regiments Nr. 37, Berlin 1928;
31.  Przybyszewski Stanisław, Historia Garnizonu Dęblin w latach 1832-1939, Pruszków 2004;
32.  Reichert Hans, Der Schwarze Lord. Unter Woyrsch durch Polen und Galizien, Lauban 1925;
33.  Rybak Mieczysław, Żyrzyn i okolice. Zarys dziejów, Lublin 1997;
34.  Schulze Hans, Das Reserve-Infanterie-Regiment Nr. 217 im Weltkriege, Berlin 1932;
35. von Schwarz Aleksij, Iwangorod w 1914-15 gg. Iz wospomnanij A.W. von Schwarza, komendanta krieposti, Pariż 1969;
36.  Seidel Karl, Geschichte des 2.Garde-Reserve-Regiments, I Teil: Von der Mobilmachung bis Mitte Oktober 1915, Berlin 1926;
37.  Soa Arthur, Das preussiche Landwehr-Infanterie-Regiment Nr. 7 im Weltkriege 1914-18, Berlin 1923;
38.  Sołdek Jerzy, W sprawie grobu żołnierzy poległych w sierpniu 1915 r. w Czesławicach, w: “Gazeta Nałęczowska” październik 2007;
39.  Stefanowskij, Wielikij pochod, w: “Wojennaja Byl” 1974, nr 128;
40.  Stegemann Hermann, Geschichte des Krieges. Erster Band, Stuttgart 1917;
41.  Stegemann Hermann, Geschichte des Krieges. Dritter Band, Stuttgart 1919;
42.  von Stosch Albrecht, Das Königl. Preuss. 5.Garde-Regiment zu Fuss 1897-1918, Berlin 1930;
43.  Strategiczeskij oczerk wojny 1914-1918. Czast 2., Moskwa 1923;
44.  Strategiczeskij oczerk wojny 1914-1918. Czast 4.,  Moskwa 1922;
45.  Suszilnikow P., Nieizwiestnij grenadier, w: “Wojennaja Byl” 1953, nr 7;
46.  Twierdza Dęblin. Informator krajoznawczo-turystyczny, Dęblin 2000;
47.  Ura... grenadiery..., w: “Wojennaja Byl” 1965, nr 74;
48.  Wałęcki Paweł, Znamy tylko ich nazwiska, w: “Gazeta Nałęczowska” sierpień 2007;
49.  Warszawsko-Iwangorodskaja opieracija. Sbornik dokumientow Mirowoj Impierialsticzeskoj Wojny na russkom frontie (1914-1917 gg), Moskwa 1938;
50.  Żurnał bojewych diejstwij 1-oj Gwardiejskoj Piechotnoj Diwizii 1914 r., Pariż b.r.w.

Czasopisma (niewymienione powyżej):
“Razwiedczik” 1915, nr. 1287, 1293, 1297;

Zdjęcia:
1.      In West Und Ost. Kriegsbilder aus der Geschichte der 47. Reserve-Division, Monachium 1917;
2.      von Stosch Albrecht, Das Königl. Preuss. 5.Garde-Regiment zu Fuss 1897-1918, Berlin 1930;
3.      strona internetowa www.markuszow.pl;
4.      strona internetowa www.grwar.ru;
5.      strona internetowa www.wielkawojna.az.pl;
6.      zdjęcia ze zbiorów Autora.

czwartek, 30 kwietnia 2020

"I wojna światowa w powiecie puławskim w latach 1914-15" - rozdział 5. Cmentarze i mogiły wojenne z okresu I wś na terenie powiatu puławskiego.


         Zmagania toczone na terenach powiatu puławskiego podczas Operacji Warszawsko-Dęblińskiej w roku 1914 oraz podczas letniej ofensywy Państw Centralnych w roku 1915 pociągnęły za sobą tysiące ofiar po obu stronach a rozległe nadwiślańskie okolice usiane zostały w następstwie tego dziesiątkami cmentarzy oraz setkami pojedynczych mogił porozrzucanych po polach i lasach będących w latach 1914-15 polami krwawych bitew. Jednak grzebanie i upamiętnianie poległych żołnierzy nie od razu miało zorganizowany i uporządkowany charakter - początkowo zajmowali się tym głównie ich towarzysze broni a na jakiekolwiek metodyczne działania w tym zakresie nie było zwyczajnie czasu z uwagi na toczące się wciąż walki. Dlatego też przesuwający się front znaczył za sobą ślad w postaci dziesiątek i setek prowizorycznych pojedynczych oraz zbiorowych mogił żołnierskich. Dopiero po odsunięciu się frontu przystępowano do systematycznego porządkowania niedawnych pól bitewnych. Na terenach powiatu puławskiego czynili to zarówno Rosjanie w 1914 r. jak i Austriacy w latach 1915-18.

Jako pierwsi przed problemem porządkowania pól bitewnych stanęli Rosjanie, którzy w ostatecznym rozrachunku zmusili wroga do odwrotu z terenów Lubelszczyzny. Jednak pomimo działającego od początku wojny w Sankt Petersburgu Komitetu Aleksandrowskiego, który miał zajmować się opieką nad rannymi i sprawami grobownictwa wojennego, olbrzymia liczba poległych początkowo przerosła lokalne władze które porządkując pobojowiska stosowały doraźne metody, angażując często w tym celu właścicieli gruntów na których znajdowali się polegli żołnierze[1]. Dopiero w późniejszym czasie akcja ta przybrała bardziej zorganizowany charakter, poległych i zmarłych przenoszono na rosyjskie cmentarze garnizonowe (np. w Dęblinie) lub cywilne prawoslawne albo też zakładano dla nich oddzielne kwatery wojenne na cmentarzach rzymskokatolickich (np. w Kazimierzu Dolnym lub Nałęczowie). Wiosną 1915 r. przystąpiono również do porządkowania polowych mogił – jednym z zaleceń było m.in. okopywanie ich rowami.

Jesienią 1915 r., po sukcesie letniej ofensywy Sprzymierzonych front przesunął się daleko na wschód a tereny powiatu puławskiego podobnie jak i zdecydowana większość Lubelszczyny znalazły się w austro-węgierskiej strefie okupacyjnej noszącej nazwę Generalnego Gubernatorstwa. Austriacy stanęli przed identycznym problemem jak rok wcześniej Rosjanie – olbrzymią ilością pojedynczych i zbiorowych mogił, którymi usiane były pola niedawnych bitew i które należało teraz uporządkować. Początkowo radzić z tym sobie musiały znajdujące się na miejscu służby sanitarne, a akcja porządkowania pól bitewnych nie miała jeszcze zorganizowanego charakteru – stąd też lokalizowanie pochówków w często przypadkowych miejscach, czasem nawet z wykorzystaniem pozostałych po walkach okopów. Bardziej zorganizowanego charakteru nabrało to po odsunięciu się frontu. Po ukonstytuowaniu się władz GG początkowo akcję koordynował Referat Sanitarny Krajowego Komisariatu Cywilnego a w poszczególnych powiatach komendy żandarmerii, jesienią 1916 r. przeszły one w zakres kompetencji oddziałów grobów wojennych (Kriegergräberabteilung) tworzonych przy lokalnych cesarsko-królewskich komendach powiatowych[2]. W tym samym roku zaczęto grupować w wybranych miejscach porozrzucane w danym terenie mogiły (które nie zostały wcześniej zaorane przez miejscowych chłopów chcących odblokować w ten sposób swoje grunty użytkowe) tworząc pierwsze cmentarze wojenne. Do ekshumacji zwłok zatrudniano na szeroką skalę miejscową ludność, której płacono za to przydziałami wódki, tytoniu oraz niewielkimi kwotami pieniędzy[3]. Na późniejszym etapie do tworzenia cmentarzy angażowano również fachowców, których zadaniem było dostosowanie ich wyglądu i budulca do miejscowych warunków. Z prowadzonych przez władze austro-węgierskie zestawień liczbowych wynikało iż w roku 1918 r. na terenie powiatu puławskiego na 30 cmentarzach pochowanych było ok. 5000 żołnierzy wszystkich walczących stron[4].

            Po odzyskaniu niepodległości w roku 1918 opieka nad grobami wojennymi spoczęła na barkach niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej. I choć prawnie została ona uregulowana dopiero w roku 1933 (ustawa o grobach i cmentarzach wojennych) to jednak już od roku 1919 leżała ona w kompetencjach wyspecjalizowanych Urzędów Opieki nad Grobami Wojennymi podległych poszczególnym Dowództwom Okręgów Korpusów (powiat puławski podlegał wówczas DOK I w Warszawie). Po roku 1923 UOGW przekształciły się w podległe Ministerstwu Robót Publicznych Referaty Grobownictwa Wojennego, które z kolei po 1933 r. przekształciły się w Referaty VII grobownictwa wojennego przy wojewódzkich Wydziałach Komunikacyjno-Budowlanych[5]. Zadaniami tych wszystkich instytucji były m.in.: ewidencja mogił i cmentarzy wojennych, ekshumacja i przenoszenie pochówków (taki los spotkał w latach 20-tych mogiły w Celejowie, Witowicach i Starej Wsi), początkowo lokalnie a potem w ramach szeroko zakrojonej komasacji cmentarzy wojennych (komasacje rozpoczęto w latach trzydziestych) oraz prowadzenie prac porządkowych i remontowych. Prace trwały na przestrzeni wielu lat i do roku 1929 wg. oficjalnego komunikatu zakończono ekshumację wszystkich mogił w powiecie puławskim. Wiadomo jednak iż o wielu mogiłach “zapomniano”, m.in. o tych w Nałęczowie, Czesławicach czy też w Nowym Pożogu - czasem tego typu "pomyłki" kończyły się w sądach, przed które trafiały oskarżone o celowe niedopatrzenia osoby odpowiedzialne za przeprowadzanie prac ekshumacyjnych[6]. Na nowo utworzonych bądź też odrestaurowanych cmentarzach prowadzono szeroko zakrojone prace porządkowe polegające m.in. na wycinaniu zarośli, wykonywanie nowych ogrodzeń czy też uzupełnianie brakujących krzyży.

            W trakcie działań wojennych podczas II wojny światowej pierwszowojenne cmentarze przechodziły często zmienne koleje losu. Wiązało się to z lokowaniem na nich nowych pochówków (tak “uzupełniono” m.in. kwatery wojenne na cmentarzach parafialnych w Kazimierzu Dolnym i Końskowoli), odnawianiem przez kwaterujące w okolicy wojska niemieckie (np. cmentarz wojenny w Sosnowie) czy też celowym niszczeniem przez oddziały radzieckie bądź “niechcący” w trakcie prowadzonych działań wojennych (np. cmentarz wojenny w Sosnowie)[7]. Po zakończeniu wojny trudno było szukać w umęczonym społeczeństwie jakiegoś szacunku dla niemieckich i – patrząc szerzej – pozaborczych cmentarzy i mogił wojennych. Miały one szczęście jeśli spotkało je “tylko” zapomnienie, gdyż oprócz zwykłych aktów wandalizmu niektóre cmentarze i kwatery wojenne stawały się również obiektem bardziej celowych zniszczeń – a to chciano uwolnić grunt pod pola uprawne, a to chciano pozyskać nowe miejsca pod cywilne pochówki na cmentarzach parafialnych (np. w Janowcu czy też w Żyrzynie), a to znowu tereny dawnych cmentarzy zajmowano pod nowe budynki, kopalnie piachu, sady. Niszczone były również miejsca pamięci, które znalazły się na terenie prywatnych posesji (np. w  Bochotnicy). Inne, które pozostawiono bez opieki stopniowo zanikały w otaczającym je krajobrazie. Na szczęście w miarę upływu lat coraz częściej trafiały się wyjątki od tego niszczycielskiego trendu (np. przebudowa w 1983 r. cmentarza wojennego w Drzewcach), zwłaszcza gdy na pierwszowojennych cmentarzach wojennych znajdowały się również “własne” pochówki z okresu II wojny światowej.

            W powiecie puławskim do dnia dzisiejszego zachowały się następujące mogiły i cmentarze z tamtego okresu (w kolejności alfabetycznej):
1) mogiła zbiorowa w Czesławicach. Położona na skraju miejscowości, tuż obok przydrożnego krzyża. Kryje prochy 4 żołnierzy armii austro-węgierskiej (Nowak, Komsta, Mikos i Svoboda), zmarłych z ran w czesławickim szpitalu polowym na początku sierpnia 1915 r.[8]
2) cmentarz wojenny w Drzewcach. Położony przy skrzyżowaniu dróg: Łopatki-Drzewce i Drzewce Kolonia-Buchałowice. Pochowano na nim ok. 200 żołnierzy austro-węgierskich i rosyjskich, poległych i zmarłych w dniach 2-5 sierpnia 1915 r. w wyniku przełamywania rosyjskich pozycji obronnych pod Garbowem (pochówki austro-węgierskie, wśród których duży procent stanowili Polacy, pochodzą z ekshumowanych w latach 20-tych XX w. mogił zbiorowych w Lesie Ługowskim w pobliżu Czesławic). Charakterystycznym elementem cmentarza jest betonowy pomnik w kształcie ściętego pnia drzewa z napisem “POLEGLI W LATACH 1914-1918 ŻOŁNIERZE”. W ostatnim czasie na cemnatrzu znacznie przerzedzono porastającą go roślinność, dzięki czemu stał się on bardziej widoczny i czytelny w terenie. W 1983 r z okazji 40-lecia Ludowego Wojska Polskiego wykonano nowe założenie architektoniczne cmentarza, wytyczając kwatery z maltańskimi krzyżami oraz pomnik (z białego betonu) z orłem szykującym się do lotu. (autor: rzeźbiarz Stanisław Strzyżyński). Pierwotny pomnik, stojący w centrum, przesunięto na północny skraj cmentarza. [9] Cmentarz znajduje się pod opieką uczniów ze szkoły podstawowej w Drzewcach.;
3) cmentarz wojenny w Górze Puławskiej. Usytuowany w lesie na skarpie, w północnej części Góry Puławskiej, na wschód od szosy Góra Puławska-Bronowice. Najprawdopodobniej pochowano tu ok. 1500 żołnierzy niemieckich, austro-węgierskich i rosyjskich, poległych w latach 1914-15. Pierwotnie cmentarz składał się ze 194 pojedynczych i zbiorowych mogił i był otoczony kamiennym murem – obecnie po murze nie ma śladu, mogiły są zatarte a całość jest zaniedbana i zarośnięta[10].
4) kwatera wojenna na cmentarzu parafialnym w Górze Puławskiej. Znajduje się w zachodniej części cmentarza i ma postać lastrykowego grobowca z tablicą: “ZBIOROWA MOGIŁA POLAKÓW ŻOŁNIERZY WALCZĄCYCH W ARMIACH ZABORCÓW AUSTRO-WĘGIER, NIEMIEC I ROSJI POLEGŁYCH W WALKACH O TWIERDZĘ DĘBLIN W LATACH 1914-1915”[11].
5) kwatera wojenna na cmentarzu parafialnym w Kazimierzu Dolnym. Liczy ona 15 mogił, znajdujących się w północno-wschodniej części cmentarza i posiadających betonowe nagrobki. Pochowani tu żołnierze to zmarli w rosyjskim szpitalu w okresie od sierpnia do października 1914 r. Rosjanie, Niemcy i żołnierze austro-węgierscy (12) oraz polegli pomiędzy 31 lipca a 4 sierpnia 1915 r. żołnierze armii austro-węgierskiej (14)[12].
6) cmentarz wojenny w Kurowie. Położony przy trasie Warszawa-Lublin, od strony Markuszowa. Pierwotnie liczył 102 mogiły zbiorowe i pojedyncze – na tych zachowanych do dnia dzisiejszego znajdują się betonowe krzyże, w centrum cmentarza znajdują się 4 groby oficerskie oznaczone kamiennymi stelami. Cmentarz otoczony jest metalową siatką a w jego północno-zachodnim rogu znajduje się kaplica z czerwonej cegły. Pochowano tu ok. 230 żołnierzy niemieckich, poległych w bitwie pod Markuszowem i Kurowem w dniach 31 lipca-3 sierpnia oraz zmarłych z ran w dniach następnych[13].



7) pojedyncze mogiły pod Nałęczowem. Znajdowały się one pierwotnie w północno-zachodniej części miasta, na wschodnim skraju tzw. wąwozów (rejon ulic Sołdka, Lasockiego i Chmielewskiego). W latach 60-tych XX wieku postawiono na nich betonowe krzyże wraz z obramowaniami mogił. Pochowano tam żołnierzy rosyjskich, poległych najprawdopodobniej na przełomie lipca/sierpnia 1915 r. podczas walk i potyczek odwrotowych, toczonych przez rosyjską 4 Armię. Na jednym z nagrobków umieszczono inskrypcję „Tu spoczywają zwłoki Dymitra Griszyna, uczestnika wojny światowej, poległego w roku 1915”, na drugim „Poległym żołnierzom w I wojnie światowej.”. W roku 2002 mogiły wraz z nagrobkami zostały przeniesione na nałęczowski cmentarz komunalny.[14] 
8) mogiła zbiorowa w Nowym Pożogu. Usytuowana jest na wschód od miejscowości, na północno-zachodnim skraju lasu. Zachował się tu kamienny nagrobek z wyrytą datą: 2.VIII.1915. Mogiła kryje szczątki 2 żołnierzy austro-węgierskich, poległych podczas walk na linii Puławy-Kurów.[15] Obecnie w tym miejscu znajduje się okazały pomnik poświęcony pochowanym tu rzekomo dwóm żołnierzom 4 pp Legionów, jednak z uwagi na brak potwierdzenia tego faktu w materiałach źródłowych oraz brak możliwości skontaktowania się z fundatorami tegoż pomnika (którzy mogliby rzucić nieco więcej światła na tę sprawę) “legionową” przeszłość pochowanych w tym miejscu żołnierzy traktować należy z dużą rezerwą.
9) pojedyncza mogiła pod Olempinem. Znajduje się na obrzeżach lasu, na pn-wsch od Olempina. Kryje szczątki nieznanego żołnierza rosyjskiego z 3 Dywizji Piechoty Grenadierów, a natrafił na nią w 2006 r. poszukiwacz militariów, który wychwycił tu sygnał klamry z żołnierskiego pasa. Można przypuszczać iż pochowany w tym miejscu żołnierz padł ofiarą niemieckiego ostrzału biegnących tędy rosyjskich pozycji w dniu 1 sierpnia 1915 r. lub też zmarł tu z ran odniesionych dzień wcześniej podczas pierwszego niemieckiego ataku. Mogiła jest obramowana prowizorycznym drewnianym ogrodzeniem, stoi na niej też brzozowy krzyż z napisem: "TU SPOCZYWA ROSYJSKI ŻOŁNIERZ Z OKRESU I WOJNY ŚWIATOWEJ. 2006"[16] Mogiła znajduje się pod doraźną opieką okolicznych mieszkańców, w tym Autora niniejszego, skromnego opracowania.



10) pozostałości kwatery wojennej na cmentarzu parafialnym w Puławach (Włostowice). Znajdowała się ona w południowo-zachodniej części cmentarza i liczyła 30 mogił. Po zajęciu jej powierzchni przez pochówki cywilne jedyną pozostałością po kwaterze jest kamienny pomnik z wyrytym napisem: “HIER RUHEN OSTERREICHISCHE UND DEUTSCHE KRIEGER 1914-1915 R.I.P.”. Było to miejsce spoczynku nieznanej liczby żołnierzy austro-węgierskich, 8 niemieckich oraz 2 żołnierzy Legionu Puławskiego, poległych lub zmarłych w latach 1914-15.[17]
11) cmentarz wojenny w Sosnowie. Położony na wschód od miejscowości, ok. 100 m na południe od szosy Puławy-Radom. Spoczęło na nim ok. 1500 żołnierzy austro-węgierskich, niemieckich i rosyjskich, poległych w 1914 i 1915 r. podczas walk w okolicach Twierdzy Dęblin i przyczółka mostowego w Górze Puławskiej. Obecnie zaniedbany ...[18]
12) resztki kwatery wojennej na cmentarzu parafialnym w Żyrzynie. Pierwotnie liczyła ona 45 mogił, położonych w obecnej północno-wschodniej części cmentarza. Do dnia dzisiejszego zachowały się 3 kamienne stele oznaczające groby oficerskie. Pochowano tu ok. 140 żołnierzy niemieckich i rosyjskich poległych w bitwie pod Zagrodami w dniu 7 sierpnia 1915 r.[19]




13) pojedyncza mogiła w parku dworskim w Żyrzynie. Tuż po bitwie pod Zagrodami poległych żołnierzy chowano w zbiorowych mogiłach położonych bezpośrednio w rejonie walk – dopiero potem byli oni ekshumowani i przeniesieni na cmentarz parafialny. Mogiła w parku to pozostałość po jedym z tych zbiorowych pochówków. Po ekshumacji w mogile podobno pozostało jedno ciało. Poległego żołnierza upamiętniono cementowym pomnikiem nagrobnym z napisem: "NIEZNANY ŻOŁNIERZ KTÓRY POLEGŁ W WOJNIE EUROPEJSKIEJ 1915 ROKU”[20]




            Nie są to jednak wszystkie miejsca pochówków żołnierzy Wielkiej Wojny na terenie powiatu puławskiego. Część z nich została bowiem z biegiem czasu przeniesiona w inne miejsce bądź zniszczona (taki los spotkał mogiłę zbiorową w Bochotnicy, cmentarz wojenny w Janowcu, mogiły zbiorowe w Końskowoli, mogiłę na cmentarzu parafialnym w Nałęczowie, rosyjski cmentarz wojenny w Puławach czy wreszcie cmentarz wojenny we Wronowie) a część - pozbawiona opieki oraz poddana niszczącemu upływowi czasu -  bezpowrotnie zanikła w otaczającym je krajobrazie (wyjątkiem potwierdzającym tę regułę jest opisana wyżej mogiła w lesie olempińskim, która przypadkowo "odnalazła się" po 91 latach).



Przypisy:


[1]    Dąbrowski Marcin, Cmentarze wojenne z lat I wojny światowej w dawnym województwie lubelskim, Lublin 2004, 
[2]    Tamże, 
[3]    Maleszyk, s. 261
[4]    Tamże, s. 265
[5]    Dąbrowski, op.cit., 
[6]    Sołdek Jerzy, W sprawie grobu żołnierzy poległych w sierpniu 1915r. w Czesławicach, w: “Gazeta Nałęczowska” październik 2007
[7]    Dąbrowski, op.cit., 
[8]    Sołdek, op.cit.; Wałęcki Paweł, Znamy tylko ich nazwiska, w: “Gazeta Nałęczowska” sierpień 2007
[9]    Dąbrowski, op.cit.; Gminny Program Opieki nad Zabytkami Gminy Nałęczów na lata 2019-2022 w: Załącznik do Uchwały nr VI/36/19 Rady Miejskiej w Nałęczowie z dnia 4 lutego 2019 r.
[10]  Tamże, 
[11]  Tamże, 
[12]  Tamże, 
[13]  Tamże, 
[14]  Tamże; Gminny Program Opieki nad Zabytkami Gminy Nałęczów na lata 2019-2022 w: Załącznik do Uchwały nr VI/36/19 Rady Miejskiej w Nałęczowie z dnia 4 lutego 2019 r.
[15]  Tamże, 
[16]  Grudzień Paweł, Żołnierska mogiła pod Olempinem - milczący świadek I wojny światowej, na: www.mmpulawy.pl 2011; Tenże, Zapomniana mogiła z 1915 r. coraz bardziej zapomniana..., na: www.mmpulawy.pl 2012; Tenże, Ocalić od zapomnienia... Znalazła się pomoc dla mogiły pod Olempinem, na: www.mmpulawy.pl 2012
[17]  Dąbrowski, op.cit., 
[18]  Tamże, 
[19]  Tamże, 
[20]  Tamże, 

niedziela, 19 kwietnia 2020

"I wojna światowa w powiecie puławskim w latach 1914-15" - rozdział 4. "Puławski" odcinek Twierdzy Dęblin w latach 1914-15


Jaki związek ma dęblińska twierdza, która odegrała kluczową rolę w walkach na linii Wisły z powiatem puławskim? Otóż wystarczy spojrzeć na mapę - północno-zachodnia granica powiatu puławskiego tworzy przy ujściu Wieprza do Wisły narożnik, którego swoistym zwieńczeniem jest właśnie potężny pierścień fortyfikacji dawnego Iwangorodu. Część z nich - niestety nie zachowana do dzisiejszych czasów - leżała w "puławskim" rozwidleniu w/w rzek. Były to (w chronologicznej kolejności powstawania):
- fort IV "Borowa"
- Gołębska Grupa Artylerii Fortecznej (dalej: GGA)
- dodatkowa bateria artyleryjska zainstalowana na początku października 1914 r. na południe od GGA
- polowy punkt oporu wzniesiony w 1915 r. w okolicach GGA



            Fort IV "Borowa" zbudowano w latach 1878-82 przy drodze z Dęblina do Bobrownik pomiędzy wałem ochronnym a torem Kolei Nadwiślańskiej w odległości około 1,5 km od prawego brzegu Wieprza, na terenie między wsiami Borowa i Skoki. Podobnie jak i pozostałe wykonane w tym samym czasie forty zewnętrznego pierścienia obronnego twierdzy był to obiekt o narysie pięcioboku, posiadający dwa wały – czołowy dla piechoty i szyjowy dla artylerii. Fort otoczony był fosą bronioną trzema kaponierami skarpowymi – jedną czołową i dwoma barkowymi (bocznymi). Na terenie fortu znajdowały się ceglane koszary szyjowe przeznaczone dla załogi obiektu oraz magazyny – grubość stropów wynosiła ok. 2,30 m, zaś grubość ścian – 1,50 m. Fort był połączony z sąsiednimi obiektami utwardzonymi drogami wewnętrznymi, posiadał również podziemną instalację łączności telegraficznej. Fort był w teorii przygotowany do obrony w przypadku odcięcia od reszty twierdzy – wyposażony był w zapas amunicji, zywności, środki medyczne, sprzęt inżynieryjny i materiały wybuchowe. Na przedpolu fortu znajdowały się zasieki z drutu kolczastego. Fort ten miał za zadanie ubezpieczanie południowo-wschodniego przedpola twierdzy – a konkretnie sektor ciągnący się od wsi Skoki, lewy brzeg Wieprza po wyżynę w kierunku Niecieczy, następnie tor kolejowy, wał ochronny, drogę do Puław, folwark Matygi, prawy brzeg Wisły i bagnisty teren między torem a wałem[1]. W połowie września 1914 r. w rejonie fortu IV umieszczono w charakterze baterii przeciwlotniczej dostarczone w tym czasie do twierdzy 4 75 mm działa morskie na łożach stałych.

            W ramach podnoszenia walorów obronnych Twierdzy we wrześniu 1914 r. podjęto również decyzję o stworzeniu dwóch dodatkowych zgrupowań artylerii fortecznej, znajdujących się na prawym brzegu Wisły poza właściwym obwodem fortyfikacji. Jedna z tych grup powstała pod Stężycą natomiast drugą usytuowano w lesie pod Gołębiem. W ówczesnej rosyjskiej nomenklaturze wojskowej nosiła ona nazwę Gołębskiej Grupy Artylerii. W jej skład wchodziło początkowo 36 dział, w późniejszym okresie dostarczono tam jeszcze czterodziałową baterię haubic fortecznych o kalibrze 150 mm i zasięgu 9 km - były one tym cenniejsze iż nie posiadały platform i były łatwe do przemieszczania. GGA miała za zadanie nie tylko utrudniać wrogiej piechocie bezpośredni szturm twierdzy ale również ostrzeliwać położone dalej stanowiska artylerii przeciwnika. Na początku października 1914 r., na kilka dni przed pojawieniem się Niemców pod Dęblinem, dzięki niespodziewanemu transportowi dział z twierdzy w Modlinie dowództwo Twierdzy postanowiło jeszcze bardziej rozszerzyć pole oddziaływania swojej artylerii i nakazało utworzenie z nich dodatkowej baterii artyleryjskiej, położonej nad brzegiem Wisły na południe od Gołębia, w okolicy Wólki Gołębskiej. Przybyłe z Modlina działa dostarczono tam specjalnie w tym celu zbudowaną linią kolejową, która swój początek miała na stacji w Gołębiu.  Poszczególne baterie miały swoje własne punkty obserwacyjne umieszczane z reguły na nadbrzeżnych drzewach, rolę punktu obserwacyjnego pełniła też dzwonnica cerkwi w Gołębiu. Celem ułatwienia obserwacji na lewym brzegu wykarczowano blokujące pole widzenia zagajniki i zarośla, podczas działań wojennych pod Gołębiem zakotwiczony był także balon obserwacyjny. Ogólne dowództwo nad artylerią forteczną rozmieszczoną w okolicy Gołębia sprawował pułkownik Konnej Artylerii Gwardii Siergiej Wojna-Panczenko, podległy w swoich decyzjach d-cy artylerii twierdzy, płk Rogowcowowi. Dowódca GGA miał własny punkt obserwacyjny oraz połączenia telefoniczne z d-cą artylerii Twierdzy oraz dowódcami podległych jemu baterii[2].



            Zainstalowane na forcie IV oraz na działobitniach w okolicy Gołębia działa udowodniły wielokrotnie swoją przydatność: 9 października 1914 r. swoim ostrzałem pomogły powstrzymać szturm Niemców na twierdzę (ich obecność "na flance" i zdolność rażenia również wrogiej artylerii okazała się kompletnym zaskoczeniem dla przeciwnika), 10 października wspierały walki KGren. w rejonie Wysokiego Koła, 18 października przyczyniły się do wykrycia i niemal całkowitego zniszczenia niemieckiego oddziału, który próbował zaatakować lewobrzeżną linię obrony idąc wzdłuż brzegu Wisły (na nieszczęście Niemców trasa ich przemarszu przebiegała dokładnie przed frontem znajdującej się na prawym brzegu GGA), 21 października zmusiły do milczenia ostrzeliwujące ją austriackie baterie, próbujące w ten sposób osłonić atak własnej piechoty pod Sarnowem, a w dniach 22-25 października niszczyły swoim ogniem stanowiska austriackiej ciężkiej artylerii oraz wspierały działania KGw. oraz XXV Korpusu podczas Drugiej Bitwy pod Dęblinem. Podczas krótkotrwałej obrony twierdzy w pierwszych dniach sierpnia 1915 r. GGA miała za zadanie wspierać obronę fortyfikacji polowych pod Gniewoszowem.

            Ochronę umocnień Twierdzy w "puławskim" sektorze podczas walk w 1914 r. zapewniały jednostki z 24 Brygady Opołczenia (obrony krajowej) - jedna drużyna w rejonie GGA oraz jedna rota na forcie IV. Dodatkowo w prawobrzeżnej części Twierdzy rozlokowano 299 Dubniewski Pułk Piechoty, pół kompanii saperów i artylerię.
            Oprócz w/w umocnień służących osłonie dział i ich obsługi Twierdza latem 1915 r. w ramach przygotowywania jej do spodziewanej obrony w obliczu odwrotu armii rosyjskich z terenów Królestwa Polskiego zyskała również nowe umocnienia polowe, które stworzyły drugi pierścień fortyfikacji położony przed kręgiem właściwych fortów. W "puławskich" widłach Wisły i Wieprza powstał jeden taki punkt oporu - znajdował się on w okolicy Gołębia. Było to dzieło dość skomplikowane, składające się z kilku rzędów połączonych ze sobą głębokich okopów strzeleckich uzupełnionych żelazobetonowymi schronami dla załogi i osłonionymi licznymi przeszkodami w postaci drucianych sieci pod napięciem, fugasów, min oraz miejscami hydrotechnicznych przeszkód w postaci głębokich i szerokich kanałów, wypełnionych wodą. Z założenia można było je bronić przez długi okres czasu, gdyż po hipotetycznym zajęciu jednej linii okopów załoga mogła odskoczyć do tyłu na kolejną ich linię. Punkt oporu był połączony z sąsiednimi obiektami oraz z centrum twierdzy siecią szosowych i kolejowych dróg co dawało możliwość szybkiego przemieszczania rezerw i dowozu zaopatrzenia. Pod jego osłoną, częściowo na tyłach a częściowo na flankach wykonywano oddzielne stanowiska dla dalekonośnych dział, które niewidoczne od frontu były przeznaczone dla wsparcia sąsiednich punktów oporu[3].

D-ca Twierdzy Dęblin, gen. Schwarz w trakcie dekoracji żołnierzy zasłużonych w walkach pod jej fortami.

            W/w umocnienia w teorii przedstawiały latem 1915 dużą wartość obronną, jednak w praktyce nie dane było tego sprawdzić - ogólna sytuacja na froncie wymusiła rezygnację z obrony Twierdzy i opuszczenie jej przez załogę po uprzedniej ewakuacji artylerii fortecznej i zniszczeniu wszystkich instalacji obronnych. Zanim do dzieła przystąpili saperzy, z lewego brzegu wycofano wszystkie znajdujące się tam jednostki - część z nich przeprawiła się na "puławski" brzeg Wisły przez specjalnie w tym celu zbudowane w rejonie leżącego po drugiej stronie fortu V dwa mosty. Dzieło zniszczenia rozpoczęło się nad ranem 4 sierpnia i objęło umocnienia na lewym brzegu Wisły, przed południem 4 sierpnia przyszła kolej na prawobrzeżne umocnienia, przy czym najpierw wysadzono w powietrze umocnienia zewnętrznej linii obrony a następnie - około południa - same forty, w tym i fort IV. Wycofana na prawy brzeg załoga opuściła rejon twierdzy zasilając sąsiednie Korpusy: XVI i Grenadierów. Tego samego dnia opuszczone ruiny fortyfikacji Dęblina zajęły wojska austriackie.

            Zarówno pozostałości fortu IV jak i pozostałych umocnień w widłach Wisły i Wieprza niemal zupełnie nie zachowały się do naszych czasów: dzieło zniszczenia rozpoczęło się już po I wojnie światowej, gdy opuszczone ruiny były stopniowo rozbierane z przeznaczeniem na materiał budowlany służący odbudowie okolicznych miejscowości lub pozostawione samym sobie niszczały wskutek wpływu natury. Obecnie jedynymi widocznymi pozostałościami fortu IV są zalesione fragmenty wału artyleryjskiego, resztki południowej kaponiery barkowej oraz fragment wału osłaniającego.



[1]      Przybyszewski Stanisław, Historia Garnizonu Dęblin w latach 1832-1939, Pruszków 2004, s. 12-13; Twierdza Dęblin, Informator krajoznawczo-turystyczny, Dęblin 2000, s. 14-15
[2]    von Schwarz, op.cit.
[3]    Tamże