Jaki
związek ma dęblińska twierdza, która odegrała kluczową rolę w walkach na linii
Wisły z powiatem puławskim? Otóż wystarczy spojrzeć na mapę -
północno-zachodnia granica powiatu puławskiego tworzy przy ujściu Wieprza do
Wisły narożnik, którego swoistym zwieńczeniem jest właśnie potężny pierścień
fortyfikacji dawnego Iwangorodu. Część z nich - niestety nie zachowana do
dzisiejszych czasów - leżała w "puławskim" rozwidleniu w/w rzek. Były
to (w chronologicznej kolejności powstawania):
- fort
IV "Borowa"
-
Gołębska Grupa Artylerii Fortecznej (dalej: GGA)
-
dodatkowa bateria artyleryjska zainstalowana na początku października 1914 r.
na południe od GGA
-
polowy punkt oporu wzniesiony w 1915 r. w okolicach GGA
Fort IV "Borowa"
zbudowano w latach 1878-82 przy drodze z Dęblina do Bobrownik pomiędzy wałem
ochronnym a torem Kolei Nadwiślańskiej w odległości około 1,5 km od prawego
brzegu Wieprza, na terenie między wsiami Borowa i Skoki. Podobnie jak i
pozostałe wykonane w tym samym czasie forty zewnętrznego pierścienia obronnego
twierdzy był to obiekt o narysie pięcioboku, posiadający dwa wały – czołowy dla
piechoty i szyjowy dla artylerii. Fort otoczony był fosą bronioną trzema
kaponierami skarpowymi – jedną czołową i dwoma barkowymi (bocznymi). Na terenie
fortu znajdowały się ceglane koszary szyjowe przeznaczone dla załogi obiektu
oraz magazyny – grubość stropów wynosiła ok. 2,30 m, zaś grubość ścian – 1,50
m. Fort był połączony z sąsiednimi obiektami utwardzonymi drogami wewnętrznymi,
posiadał również podziemną instalację łączności telegraficznej. Fort był w
teorii przygotowany do obrony w przypadku odcięcia od reszty twierdzy –
wyposażony był w zapas amunicji, zywności, środki medyczne, sprzęt inżynieryjny
i materiały wybuchowe. Na przedpolu fortu znajdowały się zasieki z drutu
kolczastego. Fort ten miał za zadanie ubezpieczanie południowo-wschodniego
przedpola twierdzy – a konkretnie sektor ciągnący się od wsi Skoki, lewy brzeg
Wieprza po wyżynę w kierunku Niecieczy, następnie tor kolejowy, wał ochronny,
drogę do Puław, folwark Matygi, prawy brzeg Wisły i bagnisty teren między torem
a wałem[1].
W połowie września 1914 r. w rejonie fortu IV umieszczono w charakterze baterii
przeciwlotniczej dostarczone w tym czasie do twierdzy 4 75 mm działa morskie na
łożach stałych.
W ramach podnoszenia walorów
obronnych Twierdzy we wrześniu 1914 r. podjęto również decyzję o stworzeniu
dwóch dodatkowych zgrupowań artylerii fortecznej, znajdujących się na prawym
brzegu Wisły poza właściwym obwodem fortyfikacji. Jedna z tych grup powstała
pod Stężycą natomiast drugą usytuowano w lesie pod Gołębiem. W ówczesnej
rosyjskiej nomenklaturze wojskowej nosiła ona nazwę Gołębskiej Grupy
Artylerii. W jej skład wchodziło początkowo 36 dział, w późniejszym okresie
dostarczono tam jeszcze czterodziałową baterię haubic fortecznych o kalibrze
150 mm i zasięgu 9 km - były one tym cenniejsze iż nie posiadały platform i
były łatwe do przemieszczania. GGA miała za zadanie nie tylko utrudniać wrogiej
piechocie bezpośredni szturm twierdzy ale również ostrzeliwać położone dalej
stanowiska artylerii przeciwnika. Na początku października 1914 r., na kilka
dni przed pojawieniem się Niemców pod Dęblinem, dzięki niespodziewanemu
transportowi dział z twierdzy w Modlinie dowództwo Twierdzy postanowiło
jeszcze bardziej rozszerzyć pole oddziaływania swojej artylerii i nakazało
utworzenie z nich dodatkowej baterii artyleryjskiej, położonej nad
brzegiem Wisły na południe od Gołębia, w okolicy Wólki Gołębskiej. Przybyłe
z Modlina działa dostarczono tam specjalnie w tym celu zbudowaną linią
kolejową, która swój początek miała na stacji w Gołębiu. Poszczególne baterie miały swoje własne
punkty obserwacyjne umieszczane z reguły na nadbrzeżnych drzewach, rolę punktu
obserwacyjnego pełniła też dzwonnica cerkwi w Gołębiu. Celem ułatwienia
obserwacji na lewym brzegu wykarczowano blokujące pole widzenia zagajniki i
zarośla, podczas działań wojennych pod Gołębiem zakotwiczony był także balon
obserwacyjny. Ogólne dowództwo nad artylerią forteczną rozmieszczoną w okolicy
Gołębia sprawował pułkownik Konnej Artylerii Gwardii Siergiej Wojna-Panczenko,
podległy w swoich decyzjach d-cy artylerii twierdzy, płk Rogowcowowi. Dowódca
GGA miał własny punkt obserwacyjny oraz połączenia telefoniczne z d-cą
artylerii Twierdzy oraz dowódcami podległych jemu baterii[2].
Zainstalowane na forcie IV oraz na
działobitniach w okolicy Gołębia działa udowodniły wielokrotnie swoją
przydatność: 9 października 1914 r. swoim ostrzałem pomogły powstrzymać szturm
Niemców na twierdzę (ich obecność "na flance" i zdolność rażenia
również wrogiej artylerii okazała się kompletnym zaskoczeniem dla przeciwnika),
10 października wspierały walki KGren. w rejonie Wysokiego Koła, 18
października przyczyniły się do wykrycia i niemal całkowitego zniszczenia
niemieckiego oddziału, który próbował zaatakować lewobrzeżną linię obrony idąc
wzdłuż brzegu Wisły (na nieszczęście Niemców trasa ich przemarszu przebiegała
dokładnie przed frontem znajdującej się na prawym brzegu GGA), 21 października
zmusiły do milczenia ostrzeliwujące ją austriackie baterie, próbujące w ten
sposób osłonić atak własnej piechoty pod Sarnowem, a w dniach 22-25
października niszczyły swoim ogniem stanowiska austriackiej ciężkiej artylerii
oraz wspierały działania KGw. oraz XXV Korpusu podczas Drugiej Bitwy pod
Dęblinem. Podczas krótkotrwałej obrony twierdzy w pierwszych dniach sierpnia
1915 r. GGA miała za zadanie wspierać obronę fortyfikacji polowych pod
Gniewoszowem.
Ochronę umocnień Twierdzy w
"puławskim" sektorze podczas walk w 1914 r. zapewniały jednostki z 24
Brygady Opołczenia (obrony krajowej) - jedna drużyna w rejonie GGA oraz jedna rota na forcie IV.
Dodatkowo w prawobrzeżnej części Twierdzy rozlokowano 299 Dubniewski
Pułk Piechoty, pół kompanii saperów i artylerię.
Oprócz w/w umocnień służących
osłonie dział i ich obsługi Twierdza latem 1915 r. w ramach przygotowywania jej
do spodziewanej obrony w obliczu odwrotu armii rosyjskich z terenów Królestwa
Polskiego zyskała również nowe umocnienia polowe, które stworzyły drugi
pierścień fortyfikacji położony przed kręgiem właściwych fortów. W
"puławskich" widłach Wisły i Wieprza powstał jeden taki punkt
oporu - znajdował się on w okolicy Gołębia. Było to dzieło dość
skomplikowane, składające się z kilku rzędów połączonych ze sobą głębokich
okopów strzeleckich uzupełnionych żelazobetonowymi schronami dla załogi i
osłonionymi licznymi przeszkodami w postaci drucianych sieci pod napięciem,
fugasów, min oraz miejscami hydrotechnicznych przeszkód w postaci głębokich i
szerokich kanałów, wypełnionych wodą. Z założenia można było je bronić przez
długi okres czasu, gdyż po hipotetycznym zajęciu jednej linii okopów załoga
mogła odskoczyć do tyłu na kolejną ich linię. Punkt oporu był połączony z
sąsiednimi obiektami oraz z centrum twierdzy siecią szosowych i kolejowych dróg
co dawało możliwość szybkiego przemieszczania rezerw i dowozu zaopatrzenia. Pod
jego osłoną, częściowo na tyłach a częściowo na flankach wykonywano oddzielne
stanowiska dla dalekonośnych dział, które niewidoczne od frontu były
przeznaczone dla wsparcia sąsiednich punktów oporu[3].
D-ca Twierdzy Dęblin, gen. Schwarz w trakcie dekoracji żołnierzy zasłużonych w walkach pod jej fortami.
W/w umocnienia w teorii
przedstawiały latem 1915 dużą wartość obronną, jednak w praktyce nie dane było
tego sprawdzić - ogólna sytuacja na froncie wymusiła rezygnację z obrony
Twierdzy i opuszczenie jej przez załogę po uprzedniej ewakuacji artylerii
fortecznej i zniszczeniu wszystkich instalacji obronnych. Zanim do dzieła
przystąpili saperzy, z lewego brzegu wycofano wszystkie znajdujące się tam
jednostki - część z nich przeprawiła się na "puławski" brzeg Wisły
przez specjalnie w tym celu zbudowane w rejonie leżącego po drugiej stronie fortu
V dwa mosty. Dzieło zniszczenia rozpoczęło się nad ranem 4 sierpnia i objęło
umocnienia na lewym brzegu Wisły, przed południem 4 sierpnia przyszła kolej na
prawobrzeżne umocnienia, przy czym najpierw wysadzono w powietrze umocnienia
zewnętrznej linii obrony a następnie - około południa - same forty, w tym i
fort IV. Wycofana na prawy brzeg załoga opuściła rejon twierdzy zasilając
sąsiednie Korpusy: XVI i Grenadierów. Tego samego dnia opuszczone ruiny
fortyfikacji Dęblina zajęły wojska austriackie.
Zarówno pozostałości fortu IV jak i
pozostałych umocnień w widłach Wisły i Wieprza niemal zupełnie nie zachowały
się do naszych czasów: dzieło zniszczenia rozpoczęło się już po I wojnie
światowej, gdy opuszczone ruiny były stopniowo rozbierane z przeznaczeniem na
materiał budowlany służący odbudowie okolicznych miejscowości lub pozostawione
samym sobie niszczały wskutek wpływu natury. Obecnie jedynymi widocznymi
pozostałościami fortu IV są zalesione fragmenty wału artyleryjskiego, resztki
południowej kaponiery barkowej oraz fragment wału osłaniającego.
[1] Przybyszewski
Stanisław, Historia Garnizonu Dęblin w latach 1832-1939, Pruszków 2004, s. 12-13; Twierdza Dęblin, Informator
krajoznawczo-turystyczny,
Dęblin 2000, s. 14-15
[2] von
Schwarz, op.cit.
[3] Tamże
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz