niedziela, 13 września 2015

Bitwa pod Zagrodami w dniu 07.08.1915 r. (cz. 2)


          7 sierpnia o godzinie 6 rano przeznaczone do ataku bataliony (I/217, III/217, II/218) wymaszerowały ze skrzyżowania dróg przy kocie 179 i zachowując między sobą odległość 200 m każdy ustawiły się w pozycji wyjściowej do ataku. Łącznie do ataku przeznaczono 12 kompanii, z czego 6 miało atakować w pierwszej linii, 4 w drugiej a dwie stanowiły rezerwy pułkowe. Po prawej stronie, na wysuniętej do przodu krawędzi lasu ustawiono karabiny maszynowe które otrzymały za zadanie trzymania pod ogniem obrzeży lasu na południowy wschód od Zagród w celu uniemożliwiania nadchodzenia stamtąd posiłków dla Rosjan.


           Atakujący żołnierze otrzymali również należyte wsparcie artyleryjskie: II i III Dywizjon z 47 Rezerwowego Pułku Artylerii Polowej oraz 3 bateria z 5 Pułku Artylerii Pieszej (łącznie 28 dział) zajęły pozycje ogniowe na północnych obrzeżach Woli Osińskiej. Wraz ze wstającym dniem zaczęły one wstrzeliwać się w planowane cele ataku a o godzinie 7.50 rozpoczęły huraganowy ogień na pozycje wroga. Pod jego osłoną o godzinie 8.00, niczym Polacy pod Grunwaldem z krawędzi lasu ruszyły do ataku pierwsze grupy niemieckiej piechoty posuwając się łagodnie opadającym terenem w kierunku strumienia i znajdujących się za nim zabudowań Zagród. Rosjanie byli czujni - w mgnieniu oka atakujący dostali się pod silny ogień z broni ręcznej i maszynowej i to nie tylko od strony Zagród, ale również z lasu na wschód od Zagród oraz z flankujących pozycji wroga w okolicy majątku dworskiego. Jakby tego było mało, na czystym dotąd niebie wykwitły chmurki znaczące wybuchy rosyjskich szrapneli a całe pole pokryły wysokie wybuchy wbijających się w ziemię granatów. Rosjanie zorientowawszy się skąd wychodzą kolejne fale atakujących skoncentrowali wkrótce ogień artyleryjski na tej krawędzi lasu na której były pozycje wyjściowe atakujących batalionów – zakłóciło to poważnie postępy kolejnych fal atakujących Niemców, którym uzupełnianie czołowych linii szło teraz bardzo powoli i przynosiło spore straty. Dodatkowo Rosjanie, pomimo ostrzału niemieckich karabinów maszynowych zdołali ok. godziny 10.30 ściągnąć z lasu na wschód od Zagród posiłki – przed nacierającymi batalionami zarysowało się teraz widmo ciężkiej przeprawy. Rozrzuceni luźno w terenie i ukryci za niewielkimi osłonami żołnierze niemieccy parli jednak zdecydowanie do przodu i stopniowo zaczęli osiągać płaską zadrzewioną dolinę strumienia, która znajdowała się ok. 200 m od południowych obrzeży Zagród. Pod osłoną drzew do dyspozycji dowódców kompanii natychmiast rozciągnięto kable telefoniczne, żeby dowodzący całym atakiem pułkownik Johow mógł rozeznać się w postępach ataku. Zebrawszy wszystkie meldunki o godzinie 12.15 rozkazał on przystąpić do decydującego szturmu. Dowódcy poszczególnych kompanii podciągnęli do przodu swoich rozproszonych w terenie żołnierzy, którzy na ogólny sygnał do szturmu rzucili się w kierunku niedalekich już rosyjskich umocnień. Walka na bliską odległość trwała niecałe pół godziny – w jej wyniku Niemcy zajęli okopy na południowych obrzeżach Zagród, wzięli ok. 100 jeńców plus 1 karabin maszynowy. Obsada rosyjskich okopów która nie została wybita lub wzięta do niewoli wycofała się w kierunku północnym do okopów ciągnących się przez wzgórze 164 oraz na wschód do lasu. Niemcy zajęli spalone Zagrody (do której natychmiast przesunięto rezerwy oraz jednostki 220 rez. pp) i okopali się na północ od wsi przy drodze biegnącej do Żyrzyna wysuwając posterunki w kierunku wzgórza 164.


          O godzinie 14 nadszedł kolejny rozkaz z dowództwa Brygady, które zdawało sobie sprawę że należy kuć żelazo póki gorące: „93 Brygada ma rozszerzyć wyłom w nieprzyjacielskich pozycjach poprzez zwinięcie ich w obie strony. 217 pułk ma zwinąć je w kierunku wschodnim. 218 pułk któremu zwraca się jego II batalion, ma zająć najpierw dwór Zagrody i zwinąć nieprzyjacielskie pozycje w kierunku zachodnim. Podporządkowany Brygadzie 220 pułk nie bacząc na połączenie z resztą wojsk ma przebić się przez wzgórze 164 w kierunku wzgórza 165 na zachód od Czołnej.”

Jednak zanim przekazano oddziałom powyższy rozkaz do wykonania, Rosjanie przystąpili o godzinie 15 do potężnego kontrataku. Żołnierze niemieccy zajmujący wysunięte stanowiska ujrzeli masy rosyjskiej piechoty nadchodzące w 5 falach z kierunku północnego i kierujące się nie tylko na Zagrody, ale również na odcinki niemieckiej obrony na prawo i lewo od nich – jedynym wyjściem w tej sytuacji było dla nich wycofanie się z powrotem do wioski, na główną linię obrony. Kontratak piechoty wspierała również rosyjska artyleria poprzez zsynchronizowany ostrzał północnych obrzeży Zagród. Jednak pomimo determinacji carskich żołnierzy i silnego wsparcia artyleryjskiego ich natarcie załamało się w równie zajadłym ogniu niemieckiej piechoty i artylerii – godzinę po rozpoczęciu rosyjskiego kontrataku Niemcy ostatecznie zażegnali niebezpieczeństwo włamania we własne linie od frontu. We znaki dawali się jeszcze tylko Rosjanie mocno usadowieni w parku i zabudowaniach dworskich, wspierający się ponoć zasobami trunków z pobliskiej gorzelni, których dopiero o zmierzchu udało się wyrzucić stamtąd atakiem żołnierzy z 218 rez. pp. Dało to początek ogólnemu odwrotowi Rosjan w kierunku północnym, który szybko przerodził się w paniczną ucieczkę – zamieszanie w szeregach rosyjskich potęgował jeszcze fakt iż na karku mieli ochoczo ścigające ich oddziały z pułków 218 i 220.
 
          Sierżant Paul Weiss z 1 komp./I/217 tak opisał później te wydarzenia:
„Po udanym szturmie zatrzymaliśmy się za wiejską drogą prowadzącą z Zagród [do Żyrzyna – przyp. aut.] i okopaliśmy się. Na prawo od nas znajdował się las. Przed nami rozciągało się pole pokryte stogami siana. Otrzymałem rozkaz by wraz z 3 ludźmi spenetrować przedpole. Ruszyliśmy naprzód napotykając po drodze kilku Rosjan, którzy ukrywali się za stogami siana i odnajdując nagle w oddalonej o około 1200 m od naszych pozycji kotlinie Rosjan szykujących się do kontrataku. Były to jednostki gwardyjskie [pomyłka sierżanta Weissa, były to jak już wcześniej wspomniano jednostki grenadierów – przyp. aut.]. Silnie ostrzeliwani wróciliśmy przez wzgórze 164 do naszych pozycji, przy czym jeden z moich ludzi (...) otrzymał postrzał w głowę. 1 kompania otrzymała rozkaz by obsadzić skraj wzgórza. Pochyleni pobiegliśmy naprzód przez ściernisko i okopaliśmy się w wyznaczonym miejscu. Ujrzeliśmy nadciągających w gęstych liniach Rosjan. Ich karabiny maszynowe z dużą dokładnością ostrzeliwały szczyt wzgórza. Także z lewej strony zbliżały się silne oddziały przeciwnika, tak więc musieliśmy ostatecznie wycofać się z powrotem na pozycje przy drodze wiejskiej. Silnie ostrzeliwała nas nieprzyjacielska artyleria.
Pod osłoną lasów na prawo od nas atakowała rosyjska gwardia [pomyłka jw. – przyp. aut.]. Jednak nasz 1 pluton, który bronił okopów z tamtej strony odparł szturm pomimo tego że Rosjanie zdołali zbliżyć się miejscami na 5 kroków i używali podczas szturmu ręcznych granatów. Aż do wieczora byliśmy ostrzeliwani przez artylerię.
(...)
O 6 wieczorem usłyszeliśmy dobiegający z lewej strony sygnał do szturmu [był to atak 218 rez. pp na Rosjan obsadzających zabudowania dworskie – przyp. aut.]. Przez chwilę było słychać gwałtowny ogień karabinowy, potem głośne Hurra! W końcu i my ruszyliśmy naprzód. Rosjanie rzucili się do panicznej ucieczki. Po lewej stronie uciekały ich wozy amunicyjne i bagażowe. Rozstawiliśmy nasze karabiny maszynowe i ścigaliśmy ogniem przeciwnika. Ruszyliśmy dalej aż na same wzgórze [164 – przyp. aut.]. Wkrótce zapadły wieczorne ciemności. Wtedy zaszyliśmy się w naszych namiotach żeby zażyć upragnionego snu.”
 
              W międzyczasie, celem rozszerzenia uzyskanego włamania, o godzinie 17 przesunięto 3 kompanie z 220 rez. pp oraz 2 kompanie z 217 rez. pp do lasu na wschód od Zagród. Grupa ta zajęła przy okazji również wzgórze 164 i kontynuowała następnie pościg w kierunku północnym. O godzinie 19 w ślad za uchodzącymi Rosjanami wyruszyły także kolejne jednostki – na odpoczynek zatrzymano się już po zapadnięciu ciemności w okolicach Łysej Góry. 

              Straty niemieckie poniesione w bitwie pod Zagrodami wyrównywały niemalże liczbę otrzymanych 2 dni wcześniej uzupełnień. W 217 rez. pp wyniosły one: I batalion - 13 zabitych, 103 rannych; II batalion - 2 zabitych, 2 rannych; III batalion - 7 zabitych, 194 rannych. 12 komp./III/217, która przetrzebiona w dotychczasowych walkach liczyła już tylko 42 bagnety i została w Zagrodach jako grupa porządkująca pole bitwy, pochowała (z „pomocą” rosyjskich jeńców) w ciągu następnych dni łącznie 63 niemieckich i 76 rosyjskich żołnierzy. Polegli spoczęli w oddzielnych mogiłach na odcinkach natarcia poszczególnych pułków skąd potem przeniesiono ich na żyrzyński cmentarz do kwatery wojennej, która niestety nie dotrwała w swoim pierwotnym kształcie do naszych czasów.
 
Rosyjscy jeńcy przygotowujący mogiły dla poległych.
 
              Rankiem następnego dnia 47 Rez. DP wznowiła marsz by przez Niwę i Czołną dotrzeć w godzinach przedpołudniowych 9 sierpnia do przeprawy na Wieprzu w Baranowie – z kolei pozostałe dwie dywizje VIII Korpusu ruszyły w kierunku północno-zachodnim i północno-wschodnim.  Rosjanie byli jednak szybsi – nie napotkano ich już ani na lewym ani nawet na prawym brzegu Wieprza. Rosyjskie siły osłonowe przegrały bitwę pod Zagrodami jednak ich główne zadanie – osłona odwrotu wojsk znad środkowej Wisły – zostało w 100% wykonane.
 
Bibliografia:
  1. Das Reserve-Infanterie-Regiment Nr. 217 im Weltkriege, Berlin 1932
  2. Dąbrowski Marcin, Cmentarze wojenne z lat I wojny światowej w dawnym województwie lubelskim, Lublin 2004
  3. Österreich-Ungarns letzter Krieg 1914-1918. Zweiter Band, Das Kriegjahr 1915, Wiedeń 1931
  4. Rybak Mieczysław, Żyrzyn i okolice. Zarys dziejów, Lublin1997
  5. Strategiczeskij oczerk wojny 1914-1918. Czast 4, Moskwa 1922
Zdjęcia:
  1. In West Und Ost. Kriegsbilder aus der Geschichte der 47. Reserve-Division, Monachium 1917

Literatura dot. I wojny światowej w ofercie księgarni KsiegarniaNapoleon.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz