poniedziałek, 15 lutego 2016

Walki pod Janowcem w dniach 10/11.10.1914 r. (fragment książki "I wojna światowa w powiecie puławskim w latach 1914-15")


Janowiec nad Wisłą - znana i pięknie położona w sąsiedztwie Kazimierza Dolnego miejscowość była świadkiem zaciętych walk jakie miały tu miejsce w dniach 10-11 października 1914 r., podczas I wojny światowej. Poniżej roboczy fragment powstającej książki pt. "I wojna w powiecie puławskim w latach 1914-15", przybliżający w/w wydarzenia...

(...)
10 października
            Jako pierwsi na nogach byli tego dnia żołnierze rosyjscy, jako że przeprawa Korpusu Grenadierów (KGren.) pod Puławami rozpoczęła się jeszcze w nocy (przeprawa XVI Korpusu pod Kazimierzem rozpoczęła się nieco później bo dopiero ok. godziny 9 rano). (...)
W jednostkach niemieckich alarm ogłoszono dopiero w godzinach porannych, przy czym na ten dzień planowano początkowo jedynie dalsze przemieszczenia wojsk w postaci zluzowania przez 3 Dywizję Landwehry (DL) oddziałów 3 Dywizji Gwardii, która miała być przesunięta dalej na północ, w kierunku Dęblina. Jednak meldunek o przeprawieniu się pod Puławami dużych sił nieprzyjaciela i posuwanie się tych ostatnich po obu stronach szosy Puławy-Zwoleń spowodował natychmiastową zmianę planów. (...) W okolicach Janowca, po otrzymaniu ok. godziny 9 meldunku o rosyjskiej przeprawie (którą z uwagi na kiepską pogodę uniemożliwiającą rozeznanie się w siłach przeciwnika początkowo uważano jedynie za boczną osłonę ataku od strony Puław) do akcji skierowano ze wzmocnioną 23 Brygadę Landwehry (BL) ze składu 4 DL (...). Plan był prosty - zamierzano zdecydowanym uderzeniem odrzucić za rzekę przeprawiających się Rosjan, zanim zdołają oni przerzucić na lewy brzeg zbyt duże siły. (...)


            Przeprawiona w godzinach porannych przez Wisłę awangarda (batalion pułku Aleksandropolskiego z 41 Dywizji Piechoty z baterią i rotą saperów) a następnie pozostałe siły 41 DP (przeprawa zakończyła się o godzinie 12.15) ufortyfikowały linię Oblasy-Janowiec, następnie dołączyły do znajdującego się tu już od poprzedniego dnia pułku Achalcylskiego i już wspólnie cała dywizja ruszyła do ataku odrzucając czołowe jednostki przeciwnika i docierając ok. godziny 14 na linię Ławecko-Baryczka. Na jej lewym skrzydle atakował przeprawiony w następnej kolejności pułk 47 DP, który zajął w tym samym czasie Janowice. Zmagając się z rosnącym poziomem wody w Wiśle pozostałe 3 pułki 47 DP przeprawiły się i skoncentrowały pod Oblasami stanowiąc rezerwę korpuśną. Do kontrataku ruszyła tu wspomniana wcześniej 23 BL, która na linii Baryczka-Ławecko powstrzymała natarcie przeciwnika a następnie spychając go przed sobą skierowała się na przygotowane wcześniej stanowiska obronne Rosjan rozciągające się na północ od Janowca aż po skraj lasu na zachód od Oblasów. Na lewym skrzydle nacierał 22 Pułk Piechoty Landwehry (pp landw.), na prawym 23 pp landw. Za lewym skrzydłem 23 BL atakowi towarzyszyła początkowo Brygada Kawalerii Landwehry, której siły jednak wkrótce bardzo stopniały i ostatecznie nie weszła ona do walki. Od samego początku niemieckie kontrnatarcie odbywało się pod uciążliwym ostrzałem nieprzyjacielskiej artylerii, ktora w sile ok. 5-6 baterii strzelała ze stanowisk na południe i północ od Oblasów a wkrótce też została wsparta ciężką artylerią ze wschodniego brzegu Wisły, znajdującą się w okolicy Kazimierza i Podgórza. Pomimo tego niemiecka Brygada, ostrzeliwana szrapnelami, wytrwale posuwała się naprzód i o 15.15 osiągnęła prawym skrzydłem (23 pp landw.) centrum wioski Janowiec, lewym skrzydłem (22 pp landw.) okolicę na zachód od „zu Oblasy”. W tym momencie do walki włączyła się też niemiecka artyleria w postaci II Dywizjonu 55 Pułku Art. Polowej (pap).

Atakujący na prawym skrzydle 23 pp landw. miał nieco łatwiejsze zadanie, jako że jego marsz odbywał się w zakrytym terenie i nie był on widoczny z prawego brzegu Wisły i dzięki temu udało mu się wedrzeć do nieprzyjacielskich okopów na północ od Janowca i odrzucić znajdującego się tam przeciwnika. Pozostający nieco w tyle na lewym skrzydle 22 pp landw. radził sobie również dobrze do momentu gdy jego żołnierze dotarli w pobliże „zu Oblasy” - tutaj znalazłszy się na otwartej przestrzeni dostali się pod silny flankowy ostrzał nieprzyjacielskiej ciężkiej artylerii z kierunku Podgórza oraz równie uciążliwy ostrzał rosyjskiej piechoty znajdującej się na skraju lasu na północ i pn-wsch od „zu Oblasy”. Na krótki czas remedium na te problemy okazała się 5 Bateria 55 pap, która otrzymała rozkaz by zająć pozycje na rozwidleniu dróg ok. 800 m na zachód od „zu Oblasy” i wesprzeć własną piechotę, która zaczynała już się cofać. Jej ostrzał skierowany na nieprzyjacielską artylerię na północ od Oblasów oraz na rosyjską piechotę w lesie znacznie poprawił sytuację własnej piechoty, która zdołała utrzymać front.

Jednak niemieccy landwerzyści tylko przez niedługi czas cieszyli się z poprawy własnej sytuacji.  Przeważający liczebnie wróg wyprowadził bowiem z lasu kontratak na pozycje 22 pp landw., który nie utrzymał swoich pozycji i zaczął się cofać. W tej sytuacji zwycięski na prawym skrzydle 23 pp landw. musiał ok. 17.30 przyłączyć się do tego odwrotu - w przeciwnym razie groziło mu okrążenie i przyparcie do Wisły. Odwrót w zapadających ciemnościach odbywał się w pełnym porządku. 23 pp landw. wycofał się do Mszadły Nowej, 22 pp landw. do Mszadły (obydwie miejscowości na zachód od Janowic). Obydwa pułki okopały się na wschód od tych wiosek. Na następny dzień planowano powtórkę ataku, tym razem ze wsparciem od północy pododdziałów 3 DL. Jednak atak ten miał być uderzeniem w próżnię o czym Niemcy przekonali się dopiero następnego ranka. Stało się tak dlatego iż Rosjanie, którzy po odwrocie 23 BL zajęli ponownie Janowiec oraz posunęli się na wysokość „zu Oblasy” gdzie rozpoczęli budowę nowej pozycji obronnej (Janowice-Janowiec-Oblasy-Wojszyn), o godzinie 22 otrzymali z dowództwa 4 Armii rozkaz odwrotu na prawy brzeg Wisły i rozebrania dopiero co zbudowanego mostu.

            Straty 4 DL pod Janowcem wyniosły 800 ludzi (w tym 20 oficerów). W ręce Niemców wpadło 150 jeńców - jeden z wziętych do niewoli oficerów rosyjskich zeznał iż cały rosyjski XVI Korpus przeszedł przez Kazimierz a celem jego marszu miał być Radom. Korpus został jednak całkowicie zaskoczony tym, że już na przeprawie przez rzekę został zmuszony do uderzenia na niemieckie jednostki i teraz zakłada że przed nim znajdują się duże siły.


            Noc upłynęła obu stronom pracowicie: Niemcy porządkowali szyki przed ostatecznym atakiem w dniu następnym, z kolei Rosjanie całą noc przeprawiali z powrotem na prawy brzeg swoje jednostki. Na taką decyzję gen. Ewerta wpływ miało kilka czynników a przede wszystkim porażka i wycofanie się KGren. na przyczółek wokół Góry Puławskiej oraz obawy gen. Mrozowskiego o istnienie mostu, który był narażony zarówno na zerwanie przez wysoki poziom wody oraz zniszczenie przez ostrzał niemieckiej artylerii – a w tej sytuacji los przypartego do rzeki korpusu byłby nie do pozazdroszczenia. Dodatkowo XVI Korpus - choć zwycięski - znajdował się w izolowanym położeniu i wskutek porażki KGren. oprócz ataku z zachodu był teraz narażony również na uderzenie od strony północnej. Dlatego też ok. 20 gen. Ewert wydał rozkaz do przeprawienia z powrotem na prawy brzeg głównych sił korpusów z pozostawieniem na lewym brzegu ariergard celem osłony mostów, których d-ca armii zamierzał bronić.
 
11 października
            Żołnierze niemieccy z ulgą powitali nadchodzący poranek - nie dość że siedząc całą noc w okopach przemarzli na kość i przemokli w lekko padającym deszczu to jeszcze Rosjanie osłaniając odwrót swoich głównych sił przez większą część nocy prowadzili ożywiony ostrzał niemieckich stanowisk. Przez całą noc zdołali oni przeprawić na prawy brzeg większość swoich oddziałów, pozostawiając pod Górą Puławską 3 pułki i dwie baterie a pod Kazimierzem – 188 pułk piechoty.
(...)
Przed godziną 8 rozpoczęła się niemiecka akcja pod Janowcem gdzie ruszył atak 23 BL z zachodu oraz 18 BL, wzmocnionej przez 41 Zapasowy Dyon Art. Polowej i kawalerię, z Trzcianek. 23 BL, wzmocniona przez 51 pp Landw. oraz 2 polowe i 2 ciężkie baterie artylerii, składała się wówczas z 7,5 batalionów piechoty, 5 polowych i 2 ciężkich baterii artylerii i szła w dwóch kolumnach na Oblasy. Także wzmocniona 18 BL była w marszu na Oblasy i Wojszyn. Jednak ten wspólny i dobrze pomyślany atak okazał się być jedynie manewrami jako że przeciwnik zdążył już opuścić swoje stanowiska na lewym brzegu Wisły pod Janowcem. Otóż jeszcze nocą na prawy brzeg przeszła artyleria natychmiast rozwijając parasol ochronny nad swoimi jednostkami, a później korpuśna rezerwa, która obsadziła rejon Kazimierza. Ok. 4 rano przeprawę rozpoczęła 41 DP. Również i tutaj zmagano się z podnoszącym się poziomem wody, która zalewała wjazdy na most i podobnie jak i pod Górą Puławską także i tutaj rosyjski dowódca korpusu nie zdecydował się na pozostawienie ariergardy z uwagi na znaczne siły nieprzyjaciela na lewym brzegu. Odwrót Karskiego pułku piechoty rozpoczął się ok. południa a ostatnie dwie roty przeprawiały się już na pontonach z rozbieranego mostu i pod ogniem nieprzyjacielskiej artylerii. Na lewym brzegu pozostały porzucone w pośpiechu duże ilości uzbrojenia i wyposażenia oraz niepogrzebani zabici. (...) Straty rosyjskiego XVI Korpusu wyniosły podczas tych dwóch dni jedynie 12 oficerów i 250 żołnierzy (wg innych danych 9 oficerów i 328 żołnierzy).
(...)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz