Po stronie rosyjskiej walczyły należące do 4 Armii Korpusy XXV, XV i VI syberyjski wzmocnione elementami Korpusu Grenadierów, po stronie austriackiej jednostki należące do Korpusów VIII, X i IX - przy czym Rosjanie i Austriacy to jedynie część zmagających się tu nacji. Poza nimi byli jeszcze Węgrzy, Czesi, Niemcy, Rusini i Polacy, ci ostatni zresztą po obu stronach frontu. Działania wojenne toczyły się na bardzo szerokim froncie od Wisły aż po Bychawę a leżący niemal dokładnie w połowie drogi między nimi Urzędów, a dokładniej mówiąc płynąca przezeń Urzędówka przez kilkanaście dni stanowiły linię rozgraniczającą pozycje obu walczących stron.
Pierwszy zwiastun tego iż "coś się dzieje" pojawił się w Urzędowie w godzinach popołudniowych 4 lipca - tędy na drugi brzeg Urzędówki przeprawiły się wycofujące się bezładnie spod Kraśnika oddziały rosyjskiego 31 Pułku Piechoty (dalej pp), który w obliczu przeważającego liczebnie nieprzyjaciela nie był w stanie utrzymać pozycji wzdłuż rzeki Wyżnicy. W ślad za uchodzącymi Rosjanami nadeszły czołowe oddziały z węgierskiej 37 Dywizji Piechoty Honvedu (dalej DPH) zajmując Urzędów - z kolei z drugiej strony, na wzgórzach na północ od Urzędowa pojawiły się w tym samym czasie pierwsze patrole z rosyjskiego 181 pp a niedługo potem zaroiło się tam od żołnierzy ze 182 pp oraz 22 Brygady opołczenia (tj. oddziałów pospolitego ruszenia, znacznie gorzej uzbrojonych i wyszkolonych od jednostek regularnych). Rosjanie okopali się na wzgórzach ciągnących się od ujścia Urzędówki po skraj lasu na zachód od Skorczyc i wysunęli ku Urzędówce ubezpieczenia, które w zapadających ciemnościach wdały się w walkę ogniową ze znajdującymi się po drugiej stronie rzeki Węgrami. Do poważniejszych walk jednak już nie doszło.
Ten stan rzeczy utrzymywał się także od wczesnych godzin porannych 5 lipca - potężniejącą z każdą chwilą kanonadę słychać było za to od strony Popkowic, w okolicach których rozpoczął się silny rosyjski kontratak a następnie równie zacięte przeciwdziałanie Austriaków. Pod Urzędowem "ruch" rozpoczął się dopiero ok. południa gdy Austriacy w sile ok. 1 batalionu próbowali przedostać się do lasu na zachód od Skorczyc - forsowanie Urzędówki i odrzucenie znajdujących się na tym odcinku posterunków ze 181 pp poszło im sprawnie, jednak na obrzeżach lasu zostali oni powstrzymani przez wysłane tam dwie roty z 7 pp grenadierów i zmuszeni do odwrotu. Znacznie poważniejszą przeprawę zapowiadały jednak widoczne ze stanowisk rosyjskich gęste linie austriackiej piechoty schodzące w tym samym czasie ku Urzędówce ze wzgórz na południe i południowy-zachód od Urzędowa i szykujace się najwyraźniej do ataku oraz doniesienia lotników o zbliżającej się do Urzędowa kolumnie ciężkich dział austriackich. Przewidywania sprawdziły się: o godzinie 19 rozpoczęła się zakrojona na szeroką skalę akcja podczas której wspierani silnym ogniem artylerii Austriacy i znajdujący się na zachód od nich Niemcy z 47 Rez. DP uderzyli na pozycje rosyjskie: Niemcy pod Idalinem, Austriacy na wzgórza urzędowskie na północnym brzegu Urzędówki. Austriacy na wstępie zdołali odrzucić na północ lewe skrzydło rosyjskiego 182 pp pomiędzy wzgórzem 227 a lasem na zachód od Skorczyc oraz - po przeciwnej stronie - drużynę opołczenia broniącą się w okolicach ujścia Urzędówki do Wyżnicy. Dalej na zachód to samo zrobili Niemcy i rosyjska linia obrony w ustawicznych wieczornych, a potem i nocnych walkach zaczęła się niebezpiecznie odginać w kierunku północnym.
Wstający dzień 6 lipca rozświetlił urzędowskie wzgórza na których nadal wrzała bitwa: Austriacy zyskujac pewne zdobycze terytorialne w okolicy Wierzbicy imali się wszelkich sposobów by zepchnąć na północ również Rosjan zażarcie broniących się w rejonie wzgórza 227 - późnym wieczorem zastosowano tam nawet pociski artyleryjskie wypełnione gazem, który jednak nie wyrządził obrońcom wielkich szkód i ostatecznie zdołali oni utrzymać swoje pozycje. W międzyczasie pojawiły się meldunki o licznych przemieszczeniach na rosyjskich tyłach co mogło stanowić zapowiedź silnego kontrataku - w efekcie tych doniesień Austriacy zrezygnowali z planowanego uderzenia na Wierzbicę i zaczęli bardziej szanować swoje siły. Dzięki temu tym łatwiej przyszło wzmocnionym posiłkami Rosjanom ok. 22.30 kontratakować i zepchnąć osłabionego walkami przeciwnika - Niemców za strumień Podlipie, Austriaków ponownie za Urzędówkę.
I rzeczywiście, rosyjskie dowództwo wykorzystując osłabienie i zmęczenie przeciwnika postanowiło kuć żelazo póki gorące i przygotowało plan silnego kontruderzenia na linii Urzędów-Popkowice-Wilkołaz, które miało się rozpocząć w godzinach porannych 7 lipca. Pierwszy cios miał spaść na styk 37 DPH i 24 DP na odcinku Urzędówki pomiędzy Urzędowem a Skorczycami, gdzie uderzyć miały trzy bataliony 7 pp gren. Po przełamaniu austriackich pozycji za rzeką miały one zająć w następnej kolejności znajdujące się na południe od Urzędowa wzgórze 242 i leżące na południe od Skorczyc wzgórze 269 - w powstałą w ten sposób lukę miały wejść dalsze jednostki rosyjskie z zadaniem wykonania głębokiego manewru na tyły przeciwnika. Sam Urzędów miał stać się celem ataku dopiero po osiągnięciu przełamania.
Atak 7 pp gren. rozpoczął się o godzinie 7 rano. Zgodnie z oczekiwaniami nie napotkał on zbyt silnego oporu przeciwnika i po przeprawieniu się przez Urzędówkę i zajęciu leżących za nią pozycji austriackich na wzgórzu 208 grenadierzy ruszyli żwawo naprzód i ok. godziny 9 przystąpili do ataku na wzgórze 242 a niedługo potem i na wzgórze 269. Austriacy, którzy otrząsnęli się już z zaskoczenia zaczęli bombardować pozycje 7 pp gren. z dział umieszczonych w rejonie Urzędowa - wkrótce jednak one same dostały się pod celny ostrzał ciężkiej artylerii rosyjskiej, która uciszyła je na tyle by grenadierzy mogli bez przeszkód kontynuować swoje natarcie. W międzyczasie rozpoczął się także szturm na Urzędów - zdobyły go o godzinie 17 siły 11 pp gren. i 182 pp, które następnie okopały się na południe od niego. Żołnierzom rosyjskim pomógł w tym wąwóz na wschód od Urzędowa, którym część Rosjan obeszła austriackie pozycje. Rozbity przy tym ataku został węgierski 12 pp honwedów a zdobycz wojenną stanowili tu liczni jeńcy (45 oficerów i 1993 żołnierzy) oraz stosy broni ręcznej i 2 karabiny maszynowe. Wielu oficerów rosyjskich zasłużyło sobie w tej bitwie także na odznaczenie Orderem św. Jerzego IV Klasy. W tym samym czasie łupem 7 pp gren. padły ostatecznie dwa wyznaczone mu do zdobycia wzgórza i trzymająca ten odcinek frontu austriacka 24 DP zaczęła cofać się na południe - w ślad za tym odwrót rozpoczęły również oddziały z 37 DPH. W zapadającym zmierzchu dowództwa obydwu stron czekała teraz wytężona praca: Rosjanie kombinowali co zrobić aby rozszerzyć uzyskane przełamanie, Austriacy przeciwnie - jak je zlikwidować, a przynajmniej jak nie dopuścić do jego powiększenia.
8 lipca jako pierwsi do przodu ruszyli Rosjanie uderzając ok. godziny 11 na szerokim froncie ciągnącym się od lasów na pd-zach od Urzędowa, wzdłuż rzeki Wyżnicy, okolice dzisiejszego Kraśnika Fabrycznego aż po Pułankowice. Naprzeciwko nich stały przetrzebione w poprzednich dniach i częściowo zdemoralizowane oddziały z 37 DPH i 24 DP wzmocnione dopiero co przybyłą w rejon walk polską I Brygadą Legionów. W okolicach Urzędowa Rosjanie próbowali zająć las leżący na zachód od dzisiejszego Bęczyna. Atakowały tu bataliony z 10 pp gren. i 182 pp mając przeciwko sobie Węgrów z 15 pp honwedów oraz ściągnięte na pomoc jednostki niemieckie z 217 i 218 rez. pp. Grozę sytuacji potęgowała jeszcze gwałtowna burza która po południu rozszalała się nad polem bitwy. W strumieniach deszczu Rosjanie za wszelką cenę starali się zdobyć nieprzyjacielskie pozycje ciągnące się skrajem lasu, jednak broniący się tu Niemcy nie dali się złamać i odparli w sumie cztery rosyjskie szturmy - ostatni z nich, prowadzony z południowego brzegu Urzędówki w celu oskrzydlenia niemieckich kompanii miał miejsce tuż po północy nocą 8/9 lipca.
Na pozostałych odcinkach natarcie również wyhamowało z uwagi na niepokojące meldunki z okolic Idalina i Wilkołazu gdzie nie zdołano odrzucić przeciwnika, co w ostatecznym kształcie groziło jego kontratakiem na skrzydła carskich jednostek i ich okrążenie. Wieczorem 9 lipca dowództwo rosyjskie, nie widząc szans na poprawę sytuacji wydało rozkaz odwrotu na poprzednio zajmowane pozycje na północnym brzegu Urzędówki - ostatnie zwarte jednostki dotarły tam nad ranem 11 lipca. Na południowym brzegu pozostały jedynie straże tylne opóźniające postępy ostrożnie zbliżającego się przeciwnika.
We wczesnych godzinach popołudniowych 11 lipca pod Urzędowem pojawiły się patrole kawaleryjskie z I Brygady Legionów, której przypadł ten odcinek. Niedługo potem od strony cmentarza nadeszły pierwsze oddziały legionowej piechoty zajmując odcinek od cmentarza aż po drogę Urzędów-Kraśnik, za którą znajdowali się już Austriacy. Taki stan rzeczy utrzymywał się do nocy 15/16 lipca - piechota zajmowała stanowiska w lesie i na wzgórzach na południe i południowy-zachód od Urzędowa, w samym zaś miasteczku operowały wysunięte posterunki (wzmacniane na noc), które wespół z miejscową ludnością miały pełne ręce roboty nie tylko z wysyłanymi nagminnie przez Rosjan podpalaczami (część zabudowy Urzędowa ocalała przed zniszczeniami wywołanymi przez poprzednie walki) ale nawet z sojuszniczymi honwedami, którzy nie stronili od lokalnych rozbojów i rabunków. Odnotować należy tu także fakt iż poza doraźną pomocą wielu mieszkańców Urzędowa – dokładnie 28 – ochotniczo zasiliło legionowe szeregi. W tym czasie znajdujący się na drugim brzegu Urzędówki Rosjanie (należący do 9 i 11 pp gren. wzmocnionych jednostkami 182 i 183 pp oraz drużynami opołczenia) pracowicie umacniali się na pozycjach ciągnących się przez wzgórze 227 i dalej, przez las w kierunku Skorczyc - pojawiły się m.in. pola minowe, zapory z drutu oraz wysunięte pozycje sprytnie flankujące główną linię okopów. Dodatkowym utrapieniem dla obsadzających Urzędów legionistów byli rosyjscy strzelcy, którzy mając z góry znakomity widok i doskonale "rozpracowane" newralgiczne punkty miasta ostrzeliwali polskich żołnierzy, którzy niebacznie w takich miejscach się pojawiali. Dopiero po pewnym czasie legioniści nauczyli się których punktów należy unikać by nie narażać się na kąśliwy strzał zza rzeki.
Po kilku dniach względnego spokoju, wieczorem 14 lipca rozpoczęto przygotowania do dalszej ofensywy austro-węgierskiej 4 Armii w kierunku północnym. Początek ataku wyznaczono na poranne godziny 16 lipca. Pod Urzędowem grupę uderzeniową miały stanowić 4 pułki: węgierskie 12 i 32 pp honwedów z 37 DPH oraz stojące na prawo od nich "nasze" 2 i 3 pp Legionów, przy czym bezpośrednio pod samym miastem pozycje wyjściowe zajęli Polacy: 2 pp Leg. od cmentarza do kościoła, 3 pp Leg. od kościoła do okolic rozwidlenia dróg na Ludwinów i Skorczyce. Ok. godziny 3 nad ranem 16 lipca czołowie oddziały przekroczyły Urzędówkę, z nimi ruszyły siły główne i ok. 6-ej zajęto dawne okopy austriackie na północnym brzegu rzeki znajdujące się od 400 do 700 kroków przed pozycjami rosyjskimi. Od tego momentu jednak posuwanie się do przodu stało się bardzo trudne, gdyż dysponujący znakomitym przeglądem przedpola Rosjanie otworzyli silny ogień z broni ręcznej i karabinów maszynowych, reagując gradem kul na nawet najmniejsze poruszenie. Późnym popołudniem pełznące mozolnie do przodu oddziały dotarły na odległość 250-400 kroków od rosyjskich okopów - tutaj, wskutek silnego ostrzału i niemożnosci wykonania przejść w zaporach z drutu (nie pomogło tu nawet wsparcie własnej artylerii) jednostkom wydano rozkaz okopania się na zajmowanych pozycjach. Próba kontynuowania ataku po zmroku również się nie powiodła.
Podobna sytuacja utrzymywała się przez cały 17 i 18 lipca - wszelkie próby zblizenia się do carskich okopów i wykonania przejść w drucianych zaporach kończyły się wzmożonym ostrzałem broniących się Rosjan i odwrotem na pozycje wyjściowe. Dopiero wskutek przełamania na innych odcinkach frontu Rosjanie wycofali się z zajmowanych pozycji nocą 18/19 lipca, pozostawiając swoim zwyczajem poukrywane w wąwozach i innych dogodnych punktach terenowych straże tylne, które prowadzonym znienacka ostrzałem opóźniały pościg za rosyjskimi siłami głównymi. Te z kolei cofnęły się na kolejną linię obrony, przygotowaną zawczasu na linii Opole Lubelskie - Chodel - Borzechów - Niedrzwica.
Podczas wielodniowych walk spalonych zostało szereg miejscowości wzdłuż Wyżnicy i Urzędówki a obie strony poniosły bardzo duże straty w ludziach i sprzęcie. O ile jednak domy zostały odbudowane i po pewnym czasie usunięto materialne ślady zniszczeń wojennych, to pamiątką po poległych żołnierzach pozostały mogiły i cmentarze wojenne, z których większość istnieje do dnia dzisiejszego w Bęczynie, Bobach, Chruślankach Józefowskich, Dzierzkowicach, Kraśniku, Popkowicach oraz w samym Urzędowie. Oprócz cmentarzy widocznym śladem po tamtych wydarzeniach jest pomnik Józefa Piłsudskiego upamiętniający pobyt Komendanta i jego Legionów w Urzędowie, podobnie jak i tablica pamiątkowa na jednym z domów na ul. Wodnej w Urzędowie, w którym w dniach 14-19 lipca 1915 r. kwaterował Piłsudski.
Bibliografia:
1. Das Reserve-Infanterie-Regiment Nr. 217 im Weltkriege, Berlin 1932
2. Dąbrowski M., Cmentarze wojenne z lat I wojny światowej w dawnym województwie lubelskim, Lublin 2004
3. De Lazari A.H., Aktiwnaja oborona korpusa po obytu dienstwij 25-go armejskogo korpusa pod Opatowom w maje i pod Krasnikom w julie 1915 r., Moskwa 1940
4. Kasprzycki T., Kartki z dziennika oficera I Brygady, Warszawa 19345. Österreich-Ungarns letzter Krieg 1914-1918. Zweiter Band, Das Kriegjahr 1915, Wiedeń 1931
6. Składkowski F.S., Moja służba w Brygadzie, Warszawa 1990
7. Szymanek W., Przebieg pierwszej wojny światowej 1914-1915 na Ziemi Urzędowskiej, w: Głos Ziemi Urzędowskiej, rok 2000
Zdjęcia:
1. In West Und Ost. Kriegsbilder aus der Geschichte der 47. Reserve-Division, Monachium 1917
Literatura dot. I wojny światowej w ofercie księgarni KsiegarniaNapoleon.pl
Nie chodziło o "opołczenie" tylko o "opołczeskije brigady" - brygady milicji, składające się głownie z oddziałów żandarmerii wojskowej i policyjnej, oddziałów strażniczych, kolejowych itp. Owszem, nie miały one tego wyszkolenia co oddziały pierwszoliniowe, ale nie były zazwyczaj wykorzystywane na pierwszej linii jako odziały szturmowe. Co do "bezładngo wycofywania się" radziłbym oprócz literatury stricte niemieckiej, poczytać też inne materiały a także porównać straty obu stron. Zapraszam tutaj na przykład https://www.facebook.com/photo?fbid=256573380694554&set=a.115058411512719 spojrzenie z trochę innej strony.
OdpowiedzUsuń