(...)
Wojska rosyjskiej 4. Armii zbliżały się do
planowanych punktów przepraw, a deszcz i nieprzejezdne drogi
zbierały żniwo. Jedynie w Iwangorodzie istniała mniej lub bardziej
gotowa pozycja ufortyfikowana osłaniająca przeprawę. Jednocześnie
dowódcy korpusów skierowali 25–50% swoich sił do rezerwy. W
Iwangorodzie były trzy mosty, w tym most kolejowy. Do 23 września w
Nowej Aleksandrii zbudowano most na 620 statkach, a w Kazimierzu
działały promy i statki parowe. 9 października gen.
Evert wydał Mrozowskiemu (d-ca Korpusu Grenadierów) rozkaz zabrania
granatów. O godzinie 19:00 przeprawiły się tylko dwa pułki i
bateria. Gen. Kłembowski (d-ca XVI Korpusu) otrzymał rozkaz
przekroczenia rzeki w Kazimierzu i marszu na linie Borowiec -
Mszadła. Udało mu się przetransportować promem 162. Pułk
Piechoty z 41. Dywizji Piechoty i rozpocząć budowę mostu
pontonowego. Z powodu ulewnych deszczów Wisła wylewała, co
utrudniało przeprawę.
9 października Niemcy posuwali
się w kierunku Iwangorodu i Nowej Aleksandrii. 3 Dywizja Landwehry
zmierzała w kierunku Jasina Soleckiego i Babina; Przed nią 3.
Dywizja Gwardii posunęła się w kierunku Nowej Aleksandrii, jej
awangarda dotarła do Żabianki i Markowoli; 1. Rezerwowa Dywizja
Gwardii posuwała się ze Zwolenia przez Czarnolas do Sarnowa, a 72.
Brygada Piechoty do Sieciechowa. W trakcie marszu do gen. Gallwitza
przybył major Drechsel ze sztabu armii: zameldował o obecności
dużych sił rosyjskich na froncie: jednoczesny atak na Warszawę i
Iwangorod przy użyciu dostępnych wojsk stawał się niemożliwy.
Dlatego Hindenburg i Ludendorff zmienili plan ponownie: od strony
Iwangorodu należało tylko osłonić się przed ewentualnym atakiem
Rosjan i rzucić wszystkie siły na Warszawę: „Rezerwowy Korpus
Gwardii szybko i mocno zamyka Nowo-Aleksandrię, Iwangorod, a także
Kozienice wszystkimi swoimi siłami, tak że ani jeden Rosjanin nie
może stamtąd wyjść. Wszystko, co jest dostępne w innych
miejscach, zostaje zwolnione, aby te wojska mogły przekroczyć Wartę
długimi marszami od 10 (października)” W ten sposób Gallwitzowi
powierzono 35-kilometrowy front z twierdzą, 4 mostami pontonowymi i
możliwością budowy nowych przepraw dla wroga. Zmuszony był wysłać
po jednej dywizji do Nowej Aleksandrii i Iwangorodu, a 72. Brygadę
do Kozienic. Artyleria dywizyjna ostrzeliwała promy i forty
Iwangorodu. Jednak do czasu przybycia austriackich moździerzy,
bombardowanie twierdzy nie mogło się powieść.
Przeprawa
rosyjskiego Korpusu Grenadierów opierała się na umocnieniach
przyczółkowych na lewym brzegu Wisły w pobliżu wsi Góra
Puławska, utworzonych i zajętych w dniach 2-9 października przez
oddział pułkownika Nikołaja Tyażela (3. i 4. Pułk Grenadierów,
4. i 5. Bateria 1. Brygady Artylerii Grenadierów, 1. Bateria Dywizji
Moździerzy Grenadierów). Zbudowali tutaj dwie reduty i okopy o
pełnej długości 5½ mili. Do mostu było 1 i 1/2 mili. Jednak
podejścia do pozycji były ukryte przez wąwozy - „teren jest
bardzo niewygodny do obserwacji, a punkty obserwacyjne dla dowódców
artylerii są niezwykłe”. Około godziny 14:00 9 października
dywizje otrzymały rozkaz forsowania rzeki przez awangardy. Dowództwo
nad wojskami korpusu na lewym brzegu powierzono generałowi majorowi
Dziczkantsowi. Godzinę później awangarda rozpoczęła
przekraczanie mostu w Nowej Aleksandrii. Przed zapadnięciem zmroku
2. Pułk Grenadierów i 5. Pułk Grenadierów z dwiema bateriami
przekroczyły linię i ruszyły w kierunku Boguszowa i Pachnowoli.
Kijowianie (5 pułk) odkryli wroga wzmocnionego czterema pojazdami
pancernymi w Sosnowie (37. Pułk Piechoty Landwehry z 3. Dywizji
Landwehry); Dołączył do nich 4. Pułk Grenadierów a następnie 1.
Pułk Grenadierów Lejbgwardii z Jekaterynosławia i 7. Pułk
Grenadierów, które przekroczyły rzekę. Marsz przerodził się w
nocną bitwę. Natomiast Sosnów i Opatkowice zostały zajęte rano
bez walki. O godzinie 6.00 dnia 10 października 1. i 2. Dywizja
Grenadierów miały przejść do ofensywy: 2. pułk na wzgórzach na
zachód od Boguszówki-Wysokiego Koła, 4. pułk w lesie na zachód
od Markowoli, 5. pułk w Janowie, Sosnowie, 1., 6. i 8. pułk
utworzyły mobilną rezerwę.
(...)
Kwatera
główna 3 Dywizji Gwardii wroga mieściła się na terenie
niemieckiej kolonii Polesie. 6 Brygada Gwardii stoczyła bitwę z
grenadierami z 2. Pułku Rostowskiego 1. Dywizji Grenadierów w
pobliżu Pachnowoli i Boguszówki. 4. Nieświeżski Pułk Grenadierów
i 5. Kijowski Pułk Grenadierów (2. Dywizja Grenadierów) posuwały
się szosą z Sosnowa i Żurawieńca do Kochanowa i Markowoli.
Gallwitz przeniósł tutaj 3 Dywizję Landwehry. Jej 18. brygada
została skierowana przez Helenów do Tomaszowa (37. Pułk Piechoty
Landwehry), a 17. – na północ od Łaguszowa do Żurawieńca;
Wspierała ich artyleria. W lesie wybuchła bitwa; Landwehra,
ostrzeliwana przez rosyjskie działa i karabiny maszynowe, położyła
się w okopach opuszczonych przez Korpus Grenadierów. O 13:50
Gallwitz przybył do 5. Pułku Grenadierów Gwardii i wysłał trzy
swoje bataliony do Żurawieńca i Sosnowa.
W południe pułk
kijowski rozpoczął bitwę o Kochanów i o 14:45 zdobył go, lecz
został ostrzelany od strony Ignacowa i Kuroszowa; Pułk Samogicki
(6.) został tu przeniesiony w celu zapewnienia wsparcia, a 3., 5. i
6. bateria 2. Brygady Artylerii Grenadierów została przeniesiona na
pozycje w pobliżu Sosnowa. Pułk nieświeżski, posuwając się w
prawo od szosy, wyłamał się z ogólnej linii. Wtedy również
rozpoczął się odwrót 5. Kijowski Pułk Grenadierów.
O
14:15 Gallwitz wydał rozkaz natarcia. 5 Brygada Gwardii zaatakowała
Smogorzów, a 6 w kierunku południowo-wschodnim przez las do
Kajetanowa. Na pontony skierowany jest ciężki ogień artyleryjski.
Na wschód od Pachnowoli żołnierze gwardii pruskiej napotkali
zacięty opór i ponieśli straty. Pozycja wokół Sosnowa została
jednak zajęta, a bitwa przekształciła się w pościg. Ciężka
artyleria ostrzelała most w Nowej Aleksandrii, uszkadzając go. Pod
Klikawą wybuchła zacięta bitwa, gdzie grenadierzy z 5., 6. i 7.
pułku zmusili 5. Pułk Pieszy Gwardii do wycofania się ze Wzgórza
171. Wsparł go jednak 5. Grenadierski Pułk Gwardii, a Rosjanie
zostali zmuszeni do wycofania się do Nowej Aleksandrii. Wycofujący
się pułk kijowski zmieszał odwody pułku nieświeżskiego pod
Janowem; Pułk żmudzki również zaczął się wycofywać, otoczony
z prawej strony. Pod ciągłym ostrzałem wroga pułki 2 Dywizji
Grenadierów wycofały się na przyczółek. 2 Pod koniec dnia (godz.
18.45) Landwehra (37. i 46. pułk) umocniła się na południe od
Klikawy, 5. Brygada Gwardii na zachód od Klikawy, a 6. Brygada
Gwardii w Kajetanowie i na zachód od Bronowic.
Na północy
1 Dywizja Grenadierów zdołała odepchnąć 15 Brygadę Rezerwową i
2 Pułk Rezerwowy Gwardii do Wysokiego Koła, Boguszówki i
Gniewoszowa. O godzinie 15.30 15. Brygada Rezerwowa wyparła
rosyjskich grenadierów z Granic i Wysokiego Koła i ruszyła w kierunku
Opatkowic, gdzie połączyła się z pułkiem 6. Brygady Gwardii. O
świcie Gallwitz wydał rozkaz kontynuowania bitwy aż do całkowitego
oczyszczenia lewego brzegu Wisły. Gen. Mrozowski, zaniepokojony trudną
sytuacją korpusu (lewe skrzydło zostało oskrzydlone), wycofał 1.
Dywizję Grenadierów w kierunku przepraw. Po godzinie 17.00 pułki
zaczęły zbierać się pod Górą Puławską. W tym samym czasie w
Bronowicach porzucono działa 1. i 2. baterii 1. Brygady Artylerii
Grenadierów, których nie udało się już odzyskać.
Aby
osłonić odwrót, generał major Dziczkaniec podjął decyzję o
zorganizowaniu obrony tête-de-pont, pozostawiając tam 3., 6., 8. i
część 4. pułku grenadierów (oddziały podpułkowników
Zwiegincewa i Surina). Pozostałe jednostki wycofano za Wisłę. Ale
o 20:00 niemiecka artyleria poważnie uszkodziła most i przeprawa
została wstrzymana. Most udało się naprawić dopiero o godzinie 2
w nocy 11 października. XVI Korpus Armijny gen. Kłembowskiego
odniósł za to sukces. W nocy 11 października 162. Pułk Piechoty
wzmocniony baterią i połową 17. Pułku Kozaków Orenburskich,
przeprawił się promem przez Wisłę i ufortyfikował się na
wzgórzach w pobliżu Janowca. Pod jego osłoną przez godzinę
znajdowała się dywizja, a za nią 47. dywizja. O godzinie 16:00
pułki 161. i 162. zdobyły Janowice, a pułk 164. dwukrotnie odparł
kontrataki Landwehry pod Wojszynem. 163 Pułk Piechoty przekroczył
Wisłę pod Kazimierzem i zajął pozycje w pobliżu zamku i wsi
Janowiec (Oblasy) wspierając 161 pułk. Ostrzał ze wszystkich stron
zmusił żołnierzy do okopania się. Po zbliżeniu się 187. pułku
o godzinie 19:00 wróg wycofał się do Rudki. 162. Pułk ruszył na
Ławiecko, lecz 161. Pułk został zmuszony do wycofania się do
okopów na wzgórzach.
(...)
Dowódca Korpusu
Landwehry, R. von Woyrsch, początkowo uważał przyczółek w
Janowcu jedynie za osłonę flanki dla Korpusu Grenadierów. Dlatego
w Oblasach pozostał tylko 1. Pułk Kawalerii Landwehry, a po
południu wysłano z linii Baryczka, Ławecko 23. Brygadę 4. Dywizji
Landwehry pod dowództwem generała porucznika von Wegerera, aby
uderzyła na skrzydło Rosjan pod Janowcem i dotarła na tyły
Korpusu Grenadierów. Na lewym skrzydle osłaniała ją Brygada
Kawalerii Landwehry. Landwehra została najpierw ostrzelana przez
rosyjską artylerię polową, a następnie przez ciężkie działa ze
wschodniego brzegu Wisły. O godzinie 15:15 pod ostrzałem piechota
zajęła prawym skrzydłem Janowiec, a lewym folwark Oblasy, biorąc
do niewoli 150 jeńców z 41. Dywizji Piechoty. Aby odeprzeć ogień
z drugiej strony Wisły, zajęto pozycję w pobliżu lasu, 800 m od
brzegu. 5. bateria 55. pułku artylerii polowej stanęła do walki,
poprawiając sytuację Landwehry. Jednak o godzinie 17:30 prawe
skrzydło brygady zaczęło się wycofywać, a gdy piechota rosyjska
zbliżyła się na odległość 150 kroków, artyleria również
wycofała się ze swojej pozycji. O zmierzchu 23. i 22. pułk
Landwehry okopały się we wsi. Mszadła i Mszadła Nowa.
(...)
XVI
Korpus Armijny znajdował się w korzystniejszej sytuacji. Straciwszy
jedynie 12 oficerów i 250 żołnierzy niższej rangi (podczas gdy w
Korpusie Grenadierów wyłączonych z walki było 61 oficerów i 8221
grenadierów), pokonał śląską Landwehrę. Jednakże gen. Kłembowski
również otrzymał rozkaz wycofania się na prawy brzeg, co pułk
uczynił. Gdy 23. Brygada Landwehry, wzmocniona przez 57. Pułk
Piechoty Landwehry (w sumie 7½ batalionów, 5 baterii polowych i 2
ciężkie) ruszyła do ataku na Oblasy, nie było już przed nią
żadnych wojsk rosyjskich. Landwehra straciła 800 ludzi, w tym 20
oficerów. Sytuacja w rejonie Korpusu Grenadierów pozostawała nadal
groźna. W nocy 11 października Gallwitz wydał rozkaz 3. Dywizji
Landwehry wydzielenia pułku w celu wsparcia 4. Dywizji Landwehry,
która została rozbita przez rosyjski XVI Korpus, a 3. Dywizji
Gwardii zaatakowania Bronowic, okrążając lewe skrzydło
grenadierów;
O 6.25 11 października dowódca Korpusu
Grenadierów wydał rozkaz wycofania oddziału osłonowego. Artyleria
otrzymała most, a piechota promy i statki parowe. Jednakże prom
przetransportował tylko dwie kompanie; wszystkie statki zakończyły
podróż na prawym brzegu. Z wielkim trudem udało się wyprowadzić
siły osłonowe łodzią i wzdłuż pozostałości już podniesionego
mostu. W rezultacie o godzinie 12:30 niemiecki Korpus Rezerwowy
Gwardii zdobył przyczółek mostowy na brzegu Wisły, biorąc 2000
jeńców i 17 dział. Po otrzymaniu wiadomości o zatonięciu statku
parowego i trzech promów, gen. Ewert wydał rozkaz całkowitej ewakuacji
Korpusu Grenadierów, która do tego czasu została już zakończona.
(...)
Wieczorem
11 października N. I. Iwanow wydał dyrektywę, zgodnie z którą 4.
i 9. armia miały aktywnie walczyć z siłami wroga i nie dopuścić
do ich przerzucenia na Warszawę. Korpusy 5. Armii, które wzięły
udział w bitwie pod Górą Kalwarią, zostały wycofane za Wisłę i
podporządkowane 2. Armii (walczyła z nimi 74. Brygada 41. Dywizji
Piechoty i 150. Pułk 37. Dywizji Piechoty Niemców). 17. Korpus
Armijny (generał piechoty P. P. Jakowlew, 3., 35. i 61. Dywizja
Piechoty) miał wesprzeć 4. Armię w Kozienicach i również był
podporządkowany Ewertowi. Zaniepokojony powolnością transportu 5.
Armii i niepowodzeniami pod Nową Aleksandrią i Warszawą, Iwanow
zażądał osobistego meldunku dla Naczelnego Wodza i jego przybycia
do Chełma.
W nocy 12 października szefowie sztabu
Naczelnego Dowódcy N. N. Januszkiewicz i armii Frontu
Południowo-Zachodniego M. W. Aleksiejew omówili bieżącą
sytuację. „Ogólna sytuacja oczywiście nie jest taka, żeby
budzić strach; „Potrzeba czasu, aby zebrać wszystkie wojska i
stworzyć im taką grupę, która dałaby im możliwość
zaatakowania Niemców w obecnej sytuacji” – powiedział
Aleksiejew; Mimo to Iwanow nalegał na osobisty raport i
Januszkiewicz się zgodził: „Dobrze, jeśli jest to konieczne dla
spokoju ducha generała. Iwanowa, wtedy Jego Wysokość zgadza się
przyjechać. Tej samej nocy Mikołaj Nikołajewicz wysłał telegram
do cara Mikołaja II, że ofensywa na lewym brzegu Wisły
zakończyła się niepowodzeniem i 2. Armia wycofuje się w kierunku
Warszawy, którą wciąż ma nadzieję utrzymać; ale dotarcie wojsk
zajmie od 5 do 7 dni.
STRATY
Wróg również
nie miał spokojnej nocy. Bitwy pod Kazimierzem i Nową Aleksandrią
pochłonęły 2000 ludzi. W 3 Dywizji Landwehry, która zdobyła 3
działa Korpusu Grenadierów, straty sięgnęły 1300 ludzi (30
oficerów), dowódca 37 pułku, pułkownik Georgi, został ranny.
Wieczorem 11 października rozpoznanie lotnicze wykazało, że
Rosjanie mają na Wiśle wiele jednostek pływających, które
aktywnie naprawiają stare i budują nowe przeprawy. Ale
najważniejsze jest to, że niemieckie dowództwo dowiedziało się o
ofensywnych dyrektywach rosyjskiej Kwatery Głównej (pakunek
znaleziono przy martwym oficerze). Teraz Hindenburg i Conrad
wiedzieli, że Rosjanie przygotowują się do uderzenia ze środkowej
Wisły siłami 2., 5. i 4. armii.
(...)
1.
Armia Austro-Węgier była awangardą wojsk austro-węgierskich na
południowym wschodzie. Jej kwatera główna nie miała informacji o
położeniu wojsk rosyjskich, jednakże gen. von Dankl oświadczył:
„Jestem pewny, że wojska rosyjskie ścigają Niemców. 22
października zostaną wyrzuceni za Wisłę i poza obręb twierdzy
Iwangorod. I Korpus (5., 12., 46. Dywizja Piechoty Landwehry)
przemieszczał się w trzech kolumnach na północny zachód od
Zwolenia. 12. Dywizja Piechoty, na lewym skrzydle, poruszała się
szosą z Radomia do Kozienic i o godzinie 8.00 21 października
minęła Jedlnię i Brzeziny; Za nią podążała 43. Dywizja
Piechoty Landwehry, której zadaniem było zajęcie Kocelek i
Stanisławic. V Korpus (14., 33., 37. Dywizja Piechoty Honwedów)
również przemieszczał się w trzech kolumnach wzdłuż brzegu
Wisły w kierunku Zwolenia. 22.10
O godzinie 10.00 33. i
37. dywizja dotarły do Zwolenia, a 12. i 46. zbliżały się
do Czarnej i Jedlnej. W tym czasie dotarły do nas wieści o
przeprawie rosyjskiej pod Józefowem i Kazimierzem. Została tam
wysłana część 37. Dywizji Honwedów i 35. Brygady Landsturmu.
Około południa, na linii Czarnolas, Policzna, Zagożdzon, Jedlnia,
I Korpus napotkał wojska rosyjskie zmierzające na
południe.
(...)
Korpus Gwardii generała
kawalerii W. M. Bezobrazowa (9. Armia) miał przekroczyć granicę o
pierwszej w nocy 9 października; ale mosty w Iwangorodzie były tak
zablokowane przez pociągi zaopatrzeniowe, że tylko pułki
lejbgwardii fiński i Pawłowski z 2. Dywizji przedostały się na
lewy brzeg. Na pozostałej części frontu rosyjskiej 9. Armii, o
godzinie 15:00 w Nowej Aleksandrii rozstawiono pontony, skąd
rozpoczęto przeprawę XXV Korpusu armii. Wieczorem kilka kompanii 3
Dywizji Grenadierów zajęło Klikawę, Nasiłów i Janowiec, a 2
Brygada 70 Dywizji Piechoty (generał-major Tołmaczow) zajęła
pozycje w okolicach Nowej Góry i Trzcianki. Od godz. 21.00 dywizja
rozpoczęła wymianę ognia z wrogiem ścigającym połączoną
dywizję.
(...)
Tym samym zadania postawione przez Conrada i Dankla nie zostały spełnione. 1. Armia Austro-Węgier
również nie spodziewała się spotkania z wrogiem w marszu,
podobnie jak strona rosyjska. W sytuacji, gdy lewe skrzydło 1 Armii
było zagrożone, Dankl zdecydował się wzmocnić centrum kosztem
prawego skrzydła. 23 października. Wydał rozkaz 33. i 37. Dywizji
Piechoty V Korpusu, który miał zablokować Wisłę od Iwangorodu do
Opatkowic i skierować 14. i 43. dywizję piechoty do I Korpusu,
wprowadzając je do walki na styku z Niemcami.
(...)
Niebezpieczna
sytuacja wytworzyła się także na froncie rosyjskiej 9 Armii. XXV
Korpus Armijny (pod dowództwem generała porucznika A. F. Ragozy)
ukończył przeprawę w Nowej Aleksandrii w nocy 23 października. W
awangardzie znajdowały się pułki 70. Dywizji Piechoty (generał
porucznik N. W. Biełow), w rezerwie 2. Brygada 3. Dywizji
Grenadierów (generał major Ilkewicz). Rano 277. Perejasławski Pułk
Piechoty rozmieścił się na północny zachód od wsi. Bronowice,
278 Pułk piechoty naprzeciwko folwarku Kaejtanów, 279. Pułk
Łochwicki i 280. Pułk Surski z lasu na północ od Klikawy do szosy
i drogi do Kochanowa. O godzinie 11:30 generał Biełow zameldował,
że wróg oskrzydlił jego prawe skrzydło, ale Ragoza nie
przywiązywał do tego żadnej wagi, sądząc, że to Korpus Gwardii
naciera tędy.
Około południa sytuacja w 70 Dywizji
Piechoty nieco się uspokoiła, lecz dwie godziny później wróg
rozpoczął ofensywę na Bronowice. 277 Pułk Piechoty wycofał się,
Biełow zwrócił się o pomoc, mimo że wspierała go grupa
artyleryjska pułkownika Wojno-Panczenki z prawego brzegu Wisły (w
okolicach Gołębia). Na ratunek wysłano korpus rezerwowy (12.
Astrachański Pułk Grenadierów), ale dowództwo armii nadal było
zdezorientowane: Gwardziści donosili o udanej ofensywie, ale
sąsiedzi tego nie potwierdzali. W rzeczywistości po godzinie 13.10
Pułk Lejbgwardii Preobrażeńskiej zajął skraj lasu na południe
od Sarnowa, a Pułk Lejbgwardii Siemionowskiego zbliżył się do
wsi. Wysokie Koło zajęło także Gniewoszów, przesuwając się
bardziej na północ. 14. Dywizja Piechoty i 73. Brygada Piechoty pod
dowództwem pułkownika P. von Nagya z V Korpusu Węgierskiego
skierowały swoje ataki na lukę między Gwardią a XXV Korpusem
Armijnym.
O godzinie 17:00 wróg rozpoczął decydującą
ofensywę; Pół godziny później lewe skrzydło 3 Dywizji
Grenadierów zostało oskrzydlone pod Kazimierzem, a 70 Dywizja
Piechoty zaczęła wycofywać się w nieładzie w kierunku mostu.
Generał Ragoza wysłał ostatnie bataliony 11. Fanagoryjskiego Pułku
Grenadierów na pomoc wycofującym się wojskom, zajął most jedną
z kompanii i Kozakami z rozkazem, aby nikomu nie pozwolić
przekroczyć prawego brzegu Wisły siłą zbrojną: „Zatrzymajcie
dywizję, zgińcie na miejscu, ponieważ ani jednemu żołnierzowi
70. dywizji nie będzie wolno przejść przez most”. Kapitan
Ostaszkiewicz (9. kompania pułku Fanagoryjskiego), który dowodził
mostem, „osobiście badał każdego rannego a tych, którzy chcieli
przejść przez most pod pretekstem odniesionych ran, odsyłano z
powrotem, tworząc z nich drużyny” (w sumie zatrzymano 150 osób).
Pułki grenadierów 9. i 10., którym początkowo udało się
skutecznie nacierać na Nową Górę, zostały również oskrzydlone
i pod wieczór wycofały się do umocnień przyczółka mostowego.
11. i 12. Pułk Grenadierów wzmocnił oddziały wycofującej się
70. Dywizji pod Bronowicami i pobliskim folwarkiem.
Jednak
sytuacja na skrzydle 9 Armii była alarmująca. 1. Brygada 45.
Dywizji Piechoty XIV Korpusu Armijnego (pułkownik Rozanow) została
przydzielona do wsparcia wojsk Ragozy. O godzinie 22:00 P.A. Leczycki
wydał rozkaz połączenia dowództwa XIV i XXV korpusu w rękach
generała piechoty W.P. Wojszyn-Murdasa-Żylińskiego. Jego 14.
Korpus Armijny miał przekroczyć Wisłę w Nowej Aleksandrii i
nacierać na Zielone Nowe, Kijankę i 2. Borowec. Połączona dywizja
generała Nikołajewa otrzymała zadanie zaatakowania Trzcianki a XXV
Korpusu – Siekierki. Na prawym brzegu w nocy utworzono grupę
artyleryjską pod dowództwem generała majora Wartanowa, której
zadaniem było uniemożliwienie przeciwnikowi skoncentrowania się na
południe od Góry Puławskiej i Zwolenia oraz na zachód od
Kajetanowa.
(...)
W południe przechwycono i
odczytano rosyjski radiogram o przemarszu 10 rosyjskich dywizji w
pobliżu Iwangorodu. Wieczorem okazało się, że mosty zostały
odbudowane pod Kazimierzem i Brześciem: prawe skrzydło 1. Armii
było zagrożone. Pozycja 9. armii niemieckiej pod Łowiczem również
stała się zbyt groźna. Za pośrednictwem księcia pruskiego
Joachima, P. von Hindenburg powiadomił gen. Dankla, że będzie
zmuszony do odwrotu, jeśli nie otrzyma pomocy na rzece. Pilicy.
Austriacki dowódca wyraził zgodę, ale dopiero po likwidacji
przyczółka w Iwangorodzie.
(...)
27.10
Szef
sztabu 1. Armii, generał dywizji A. Kochanowski von Corvino i szef
wydziału operacyjnego sztabu, pułkownik A. von Waldstetten,
zalecili przerwanie bitwy i wycofanie się.
Jednak Dankl
postanowił kontynuować walkę. Rozkazał Kirchbachowi wesprzeć V
Korpus pod Łagowem i zażądał, aby Gallwitz zaatakował Kozienice.
V Korpus miał się wycofać do Załaz. Jednak dowódca korpusu
Puhallo planował kontynuować ataki na Górę Puławską rankiem 24
października, żądając powrotu 14. Dywizji Piechoty z I Korpusu.
Ataki, które nastąpiły późnym wieczorem na prawe skrzydło I
Korpusu, w lukę między 5. a 14. Dywizją Piechoty, zostały
odparte; Do armii zbliżyły się szwadrony przednie 11. Dywizji
Kawalerii Honvedu.
(...)
Dla 1. Armii
Austro-Węgier główne zagrożenie narastało od strony Iwangorodu i
dalej na południe wzdłuż Wisły, gdzie jednostki rosyjskie nadal
przekraczały rzekę i tworzyły nowe przyczółki. 33. i 37. Dywizja
nadal odpierały ataki rosyjskiej 3. Dywizji Grenadierów i 45.
Dywizji Piechoty na wschód od Łagowa, pod Gniewoszowem i Górą
Puławską. Dalej w górę rzeki 106. Dywizja i 35. Brygada
Landsturmu zostały wzmocnione przez zbliżającą się 3. Brygadę
Piechoty (generał major O. Peshman) z 2. Dywizji Piechoty X Korpusu;
Oczekiwano przybycia 2. i 9. Dywizji Kawalerii. Pod Policzną 5., 14.
i 46. Dywizją Piechoty nie udało się posunąć naprzód, ale nie
cofnęły się też ani o krok. 12. i 43. Dywizja Piechoty
kontynuowały ataki rano i około południa dotarły do skraju
lasu w Stanisławicach i wzniesień w Kociołce. Wieczorem jednak, po
rosyjskich kontratakach, grupa generała dywizji A. Urbańskiego (43.
i 46. dywizja) powróciła do Augustowa i
Stanisławowa.
(...)
Działania korpusu 9.
Armii były kontynuowane ze zmiennym powodzeniem; Tutaj, w miarę jak
wojska przekraczały Wisłę, front bitwy rozszerzał się coraz
bardziej na południe. Grupa generała piechoty V.P.
Wojszyna-Murdasa-Żylińskiego wyruszyła z Nowej Aleksandrii na
skoncentrowany tam V Korpus Węgierski. O świcie Węgrzy zaatakowali
70 Dywizję i przyczółek na Górze Puławskiej. Sytuację o
godzinie 16.00 pogorszył fakt, że w lekkich bateriach zabrakło
amunicji. Tylko wsparcie ciężkich dział z prawego brzegu uchroniło
dywizję przed porażką. 280. Pułk Surski, wycofujący się w
panice, został zatrzymany przez kapitana sztabowego Mamontowa
(dowódcę 2. kompanii 11. Pułku Grenadierów Fanagoryjskiego)
groźbą zastrzelenia wycofujących się żołnierzy, po czym
powrócił na swoje pozycje. Do Wieczoru Fanagorcy zdobyli 4 działa,
3 karabiny maszynowe i 427 jeńców.
3. Dywizja
Grenadierów przesunęła się na lewo, zwalniając przestrzeń dla
XIV Korpusu Armijnego. Po odparciu ataku okopowego grenadierzy
rozpoczęli ofensywę na całym froncie. O godzinie 13:00 9
Syberyjski Pułk Grenadierów zdobył las, w którym otoczony był 3.
Batalion 10. Pułku Grenadierów; Wspomagała go 2. Brygada 45.
Dywizji Piechoty, która przekroczyła
Wisłę w południe.
179. Pułk Ust-Dźwiński i 180. Pułk Windawski zdobyły Nową Górę
i Trzciankę atakiem bagnetowym. Wspólnymi siłami pokonano 14. pułk
Honvedów; Jej dowódca, pułkownik L. Formanek, dostał się do
niewoli. 10. Pułk Grenadierów Małorosyjskich zdobył baterię
wroga bagnetami.
12. Astrachański Pułk Grenadierów wzmocnił
70. Dywizję Piechoty pod Klikawą i o godzinie 13:00 zdobył okopy
od strony folwarku Kajetanów, a o godz. 14.00 - na północny zachód
od Klikawy (zdobyto 6 karabinów maszynowych). Jego dalsze postępy
zostały zatrzymane w wyniku omyłkowego ostrzału wioski przez
ciężką artylerię rosyjską. O godzinie 14:00 2. Brygada 18.
Dywizji Piechoty oraz dywizja 18. Brygady Artylerii przekroczyły
mosty i godzinę później zajęły skraj lasu w pobliżu Nasiłowa i
Wojszyna.
(...)
O 16:35 M. Hoffman zadzwonił
do Gallwitza: „Austriackie prawe skrzydło zostało wyparte z Nowej
Aleksandrii. Dlatego armia austriacka wycofuje się,
najprawdopodobniej lewym skrzydłem przez Radom. Korpus Rezerwowy
Gwardii ma wycofać wszystkie konwoje i kolumny i przygotować się
do odwrotu w kierunku Jedlińska razem z lewym skrzydłem Austriaków.
Gallwitz napisał w swoim pamiętniku: „Okrutne rozczarowanie! Od
samego początku nie podobała mi się odizolowana ofensywa aliantów.
Ten cios w plecy będzie miał ogromny wpływ na wynik całej
kampanii. Jest coś fatalnego w słowie „z powrotem”.
Godzinę
później otrzymano rozkaz Dankla, nakazujący „natychmiastowy i
gruntowny odwrót o zmroku, tak abyśmy rano byli już daleko”.
Rozkaz wydano po przybyciu o godzinie 14:00. kuriera z V Korpusu o
niemożności utrzymania frontu w Nowej Aleksandrii siłami 37
Dywizji Piechoty z powodu okrążenia w Łagowie. Gallwitz miał
osłaniać odwrót aliantów ze skrzydła. Nie widząc powodu do
pospiesznego odwrotu, skontaktował się z Hindenburgiem i
niespodziewanie otrzymał od niego pytanie, czy korpus utrzyma się
jeszcze jutro. „Nie zrobilibyśmy niczego chętniej” – brzmiała
odpowiedź. Wkrótce nadeszła wiadomość, że dowódcy I i V
korpusu, K. Kirchbach i P. Puhallo „są w stanie i chcą
przeciwstawić się rozkazowi Dankla”. O godzinie 17.00 Kirchbach
zameldował o sukcesie pod Kozienicami; Puhallo stwierdził również,
że 37. Dywizja Piechoty była „w dobrym stanie i nigdzie nie
została przełamana”. Dowódca 1. Armii Austro-Węgierskiej
odesłał 14. Dywizję Piechoty do V Korpusu i o godzinie 20:15
odwołał rozkaz odwrotu. Oczekiwano, że dywizje X Korpusu przybędą
za dwa, trzy dni.
(...)
Grupa
Wojszyn-Murdas-Żylinski miała kontynuować ofensywę. Udało się
to osiągnąć na froncie 45. Dywizji Piechoty: jej oddziały pod
dowództwem pułkownika Kotłubaja i podpułkownika Kreidtnera
dotarły do Chelenowa, Ignacowa i Ławecki i zdobyły 13
skrzynek z amunicją; 18 Dywizja Piechoty po południu ruszyła w
kierunku Janowca, Janowic i Oblasów i zajęła je o godzinie 20:00.
70 Dywizja utworzyła kolumnę marszową i posuwała się szosą w
kierunku Zwolenia. Napotykając opór wroga, od godz. 17.00
zaatakowała pozycje węgierskie w Berkowicach i Pająkowie. 277.
Pułk Piechoty, który znajdował się w awangardzie, wspomagany był
przez 11 Pułk Grenadierów, a oddział pułkownika Lebiedińskiego
zajął Piskorów i Pająków. Odparłszy okrążające ataki wroga,
wzmocnieni przez Małorosyjski Pułk Grenadierów, Fanagorcy
zaatakowali Łaguszów bagnetami. W wyniku zaciętej walki na bagnety
wieś pozostała w rękach wroga; Dowódca 12. Pułku Grenadierów,
A.S. Grishinsky, i dowódca 4. Batalionu, podpułkownik Wiktorow,
który został niemal schwytany i walczył bronią palną, zostali
ranni. Atak na Łaguszów odroczono do poranka 26
października.
Jeśli ofensywa prawego skrzydła i centrum
armii P.A. Postępy Leczyckiego przebiegały powoli i trudno, ale 83.
Dywizja Piechoty zdołała przekroczyć Wisłę i stworzyć
zagrożenie na styku V i X korpusu wroga. Rano 332. Pułk Piechoty znajdował się na lewym brzegu, zdobywając okopy i
tamę, a 329. Pułk Piechoty zabezpieczył swoją
pozycję na wyspie. O godzinie 18 zaatakowali Raj i wzgórze 77;
Bitwa grupy podpułkownika Osten-Sackena trwała całą noc i
zakończyła się zwycięstwem rano 13-go. Oddział wziął 2
karabiny maszynowe i 600 jeńców, straty sięgnęły 300 ludzi.3
Węgierskie 14. i 37. dywizje piechoty zostały otoczone od południa;
zbliżająca się w ich kierunku 11. Dywizja Kawalerii zmuszona
została do skrętu na zachód. Sukcesy te pozwoliły rosyjskiej 9.
Armii nie tylko złagodzić sytuację sąsiedniej 4. Armii pod
Kozienicami, ale także, zgodnie z dyrektywą naczelnego dowódcy z
26 października, wydzielić się nad rzekę. San w celu wsparcia 3
Armii, grupy generała kawalerii N. F. Kruzenszterna - 23, 46, 80
Dywizji Piechoty. Dywizje XVIII Korpusu Armijnego (37. i 83.), które
pozostały nad Wisłą, utworzyły grupę generała porucznika A. M.
Zajonczkowskiego.
Otrzymawszy wsparcie z prawicy, Evert 26
października wydał Mrozowskiemu rozkaz przejścia do ofensywy i
pobicia wroga.
Około
południa 26 października zdobyto (10 i 11 pułk grenadierów)
zabudowania Łaguszowa. Straty obu pułków sięgnęły 2000 ludzi.
70. Dywizja Piechoty musiała walczyć do południa: „To była
ostatnia heroiczna próba wroga, by opóźnić nasz postęp”.
Wieczorem 70 Dywizja Piechoty, która przeszła do ataku, dotarła do
Załaz, Florianowa i Wólki Zamoyskiej. 18. Dywizja zaatakowała
Andrzejew i Kijankę i wieczorem zdobyła przeprawy przez rzekę.
Iłżanka. O godzinie 6 rano 45. Dywizja Piechoty rozpoczęła atak
na bagnety na Ławecko i Wzgórze 76 i zdobyła je, tracąc 230
ludzi.
(...) XIV Korpus Armijny wziął w ciągu dnia 8
karabinów maszynowych i 958 jeńców (12 oficerów), strażnicy
wzięli 1500 jeńców i 11 karabinów maszynowych. Na południu
rozpoczęła się wymiana wojsk wysłanych do oddziału Kruzenszterna
w celu wsparcia 3. Armii, a także przeprawa przez Wisłę oddziału
Zajonczkowskiego, pomimo silnego oporu wroga, który zaatakował
brygadę 83. Dywizji Piechoty z trzech stron w okolicach Raju i
Sadkowic. Gwardia, 14. i 25. Korpus Armijny P.A. Leczycki wydał
rozkaz rozpoczęcia pościgu od 27 października.
Sukces
9. Armii Rosyjskiej, który nastąpił w południe 26 października,
postawił 1. Armię Austro-Węgierską w krytycznej sytuacji. Nocą
nowe wojska rosyjskie zaczęły przekraczać most w pobliżu Solca,
blokując 2. Dywizję Piechoty, 106. Dywizję i 35. Brygadę
Landsturmu. Wczesnym rankiem 13. Dywizja Kawalerii i 1. Dywizja Kozaków Dońskich
przeprawiły się przez Wisłę. 11. Dywizja Kawalerii Honwedów
wycofała się i otworzyła skrzydło V Korpusu Węgierskiego. Około
godziny 8 rano na północny zachód od Janowca rosyjski 14. i 25.
Korpus Armijny odepchnął grupę generała dywizji R. Willerdinga
(28. Brygada 14. Dywizji Piechoty i 73. Brygada Honvedu 37. Dywizji
Piechoty). Dowódca V Korpusu otrzymał rozkaz odbicia Łagowa, lecz
14 Dywizja Piechoty została niemal całkowicie zniszczona, a prawe
skrzydło było zagrożone okrążeniem. O godzinie 9 Dankl poprosił
o możliwość wytrwania do czasu przybycia X Korpusu, ale ten
dopiero przeprawiał się na lewy brzeg Wisły w Sandomierzu.
W
rezultacie o godz. 10.00 Dankl skontaktował się z Naczelnym
Dowództwem Armii i zameldował o konieczności wycofania się do
Iłżanki i Radomia „wyłącznie z powodu przewagi sił wroga”. W
południe 33. Dywizja Piechoty, nie mogąc przeciwstawić się
natarciu rosyjskiej gwardii, wycofała się do Zwolenia; Cały korpus
P. Puhallo podążył za nią. O 11.30 Dankl przygotował rozkaz
odwrotu, który po godzinie przekazano wojskom I Korpusu: „Biorąc
pod uwagę ogólną sytuację, 27. wycofam części mojej armii
walczącej pod Iwanogrodem i Kozienicami w kierunku Radomia i
Iłżanki. Lewe skrzydło I Korpusu musi utrzymywać kontakt z
Korpusem Rezerwowym Gwardii w Jedlińsku. Oczekuję informacji o tym,
dokąd wysłana zostanie 3 Dywizja Kawalerii. Wiadomość ta zostanie
wysłana przez dowództwo niemieckiej 9. Armii, a konkretnie
bezpośrednio z Korpusu Rezerwowego Gwardii.”1
(...)
E.
Ludendorff ocenił wyniki bitwy następująco: „Armia
austro-węgierska, która od 21 października stała na straży przed
Iwanogrodem, pozwoliła na przekroczenie Wisły zbyt licznym siłom
rosyjskim i zamiast je odepchnąć, sama została przez nie
pokonana”. Nie należy zapominać, że to właśnie błędne
obliczenia Ludendorffa sprawiły, że wojska rosyjskie umocniły
pozycje na przyczółkach w Kozienicach i Iwangorodzie, a ofensywa
aliantów przerodziła się w długotrwałą kontrofensywę, w której
wojska rosyjskie były stale wzmacniane (pod koniec bitwy 25 dywizji
przeciwko 11 wrogim).
(...)
Żołnierze 4.
Armii Rosyjskiej zauważyli wycofywanie się wroga dopiero około
południa 27 października. Grupa Mrozowskiego zajęła Brzozówkę,
Nową Wolę, Paprotnię, Marianpol i Michałów. Następnie do
pościgu skierowano Dywizję Kozaków Uralskich. Grupa Klembowskiego
zajęła Brzuzę i Adamów w południe; Evert wydał rozkaz Brygadzie
Kozaków Zabajkalskich, aby „uparcie ścigała wroga”. Na froncie
9. Armii Brygada Kawalerii Gwardii wkroczyła do Zwolenia o 7.30 i
wzięła 600 jeńców, po czym posuwała się w kierunku Radomia.
Gwardia oraz XIV i XXV Korpus Armijny kontynuowały natarcie,
napotykając opór jedynie nad rzeką. Iłżanką. Ale na południe od
Nowej Aleksandrii, przy przeprawach, wciąż toczyły się zacięte
walki. 83 Dywizja Piechoty poniosła tu duże straty i na pomoc
wysłano jej 46 Dywizję Piechoty.
(...)
„Gratuluję
chwalebnym, walecznym oddziałom powierzonej mi armii całkowitego
zwycięstwa nad upartym wrogiem. Radom został przez nas zdobyty;
przed strażą wróg ucieka, a przeciwko 5. armii Niemcy są w
całkowitym odwrocie. Wasza wytrwała bohaterska odwaga w ciągu
dwóch tygodni pod Iwangorodem i Kozienicami złamała upór wroga,
który teraz szybko ucieka przed naszymi atakami... Musimy wykończyć
wroga, nie wolno nam dać mu okazji, aby zatrzymał się i uspokoił
podczas jego pospiesznej ucieczki, dlatego trzeba wytrwale,
bezlitośnie, aż do utraty sił, pędzić i ścigać „jego
wycofujące się i uciekające oddziały” – ten telegram od
Everta został odczytany we wszystkich kompaniach, szwadronach i
bateriach.
(...)
Według
niepełnych danych straty 4. Armii w drugiej bitwie pod Iwangorodem
przekroczyły 20 tysięcy ludzi: 1 generał (zabity), 196 oficerów i
20 298 żołnierzy. W 9. Armii straty sięgnęły również 20
tysięcy ludzi.
Źródło:
1. Nielipowicz Siergiej, Krwawy październik 1914 roku, Moskwa 2013